16 Cze 2016, Czw 14:21, PID: 552302 
	
	
	
		Czy ktoś zauważył, że fobia społeczna powoduje większa szansę zaczepienia przez obcą osobę? Dziesiątki razy spotykam się z sytuacją, w której jestem wybierany z całego tłumu ludzi z powodu tego, że mam reakcje lękową i jestem nadmiernie świadomy. A to pytanie o drogę, a to żeby pomóc wnieść walizkę, a to pytanie o godzinę, albo zaczepia mnie sprzedawca w galerii handlowej, który większość ludzi ignoruje, albo osoba rozdająca ulotki. Rozumiem, że takie np. spojrzenie na osobę szukającej kontaktu może zostać uznane jako zachęta do zagadania, ale nawet jeśli celowo unikam spojrzenia, albo daje inne negatywne niewerbalne sygnały to i tak mnie zaczepiają. Próbowałem się zachowywać normalnie to też tak jest. Najwidoczniej reakcja lękowa w jakiś sposób przyciąga ludzi jak pszczoły do miodu. Czemu tak jest? Dlaczego ludzie pytają o drogę kogoś przerażonego, którego jedyną odpowiedzią najczęściej jest zrobienie dużych oczu  
? Tak jakby widzieli tą reakcję lękową na poziomie nieświadomym, ale nie świadomym?
	
	
	
	
	
? Tak jakby widzieli tą reakcję lękową na poziomie nieświadomym, ale nie świadomym?
	
 PhS
 


 Niektórym "dobrze z oczu patrzy". 
 
, raczej zaczepiaja ludzi, ktorzy wg nich moga byc zyczliwi i pomocni, tak mi kiedys ktos zasugerowal i tak to sobie tlumacze do dzis, co na mnie akurat dziala zaskakujaco dobrze 
	
 
 Chciałem dodać, że jak wyczyści mi buty to mu dam, ale to chyba byłoby zbyt niemiłe.
	
 i mam go w dup*e tak samo jak on mnie
 Z drugiej strony pewnych rzeczy nie sposób nie zauważyć. Choćby tego, że zaczepiają mnie tylko jeśli jestem sam, w grupie jestem nietykalny.