15 Sie 2021, Nie 16:35, PID: 846848 
	
	
	
		Wstydziłem się w poprzednim mieście jadać samemu w dużych lokacjach umiejscowionych w centrum, ze strachu że kogoś spotkam. W nowym mieście nie mam problemu, by cokolwiek robić sam. I dobrze, bo to nic złego, a dla mnie coś naturalnego. Dobrze z kimś czasem wyskoczyć na pizze, ale samemu wiele spraw można załatwić szybciej, wyjść na obiad do baru i jeść w słuchawkach. Ostatnio nawet sam piłem piwo w barze! Poważnie. Chciałem odważyć się i sprawdzić czy jest tak jak w filmach, gdzie główny bohater sączy alkohol przy barze, i nikt się temu nie dziwi (w Polsce rzadki widok, ludzie chodzą do pubów w towarzystwie). Ale to zasługa innego miasta, bo w rodzinnym prędzej bym się posikał niż coś takiego zrobił.
	
	
	
	
	
 PhS
			
 )raz jakiś facet chciał abym go zaprowadził do sklepu , gdzie można kupić słuchawki. szybko się zmyłem, bo jakiś podejrzany był 
. AAA i nie zapominajmy o pijaku któremu brakło hajsu na "powrót do domu" 
  No dobra raz jakaś ukrainka coś chciała, ale ciężko było zrozumieć o co jej chodzi i dwie nastolatki, ale nie wiedziałem co mówić, więc szybko się ewakuowałem 
 )
	
	
 Za clubami nie przepadam, byłam z dwiema kumpelami kilka miesięcy temu i dużo pijanych typów do nas podchodziło i zaczepiało, była sytuacja, że uciekłam do kibla, nie dla mnie takie atrakcje 
			
 A co to ma za znaczenie, nawet jak dziewczyna jest pijana to znaczy, że można ją obmacywać i natarczywie łazić za nią? Tak się właśnie obwinia ofiary zamiast sprawców "bo miała krótką spódniczkę", "bo chodziła sama nocą", "bo była pijana" itd. Ja już unikam clubów, na trzeźwo jak ktoś gdzieś do mnie zagada to bardzo chętnie porozmawiam, miałam w grudniu miłą sytuację w sklepie jak chłopak chciał o coś zapytać i zaczął się fajny small talk 
