24 Sie 2009, Pon 13:55, PID: 171676
Także męczy mnie samotność, ale w takim sensie że czuję się samotny wśród ludzi, jakoś nie potrafię się z nimi dogadać, niby mam jakiś znajomych ale i tak zwykle nie mają czasu lub niechcą się spotkać.
Choć czasami potrzebuję samotności w sensie od izolowania się od innych, ale nadłuższą jest to wykańczające.
Choć czasami potrzebuję samotności w sensie od izolowania się od innych, ale nadłuższą jest to wykańczające.
PhS

Byle tylko wynieść się już z mojego miasteczka...
umiem, więc marnuję tysiące godzin na granie w gry, przeglądanie głupawych stron w necie i czytanie książek. Zapisałem się raz na zajęcia podyplomowe, ale jakoś bardzo nie poprawiły mi humoru ani nie przysporzyły znajomosci, więc na razie nie powtarzam takiego manewru.
. Słabo, taki kawał życia i jeszcze się nie przyzwyczaiłem.
przed kompem więc nie myślę o samobójstwie, jutro jest nowy dzień
No i do tego dochodzi zrywanie tych wszystkich znajomości - akurat w tej "dziedzinie" jestem mistrzem. Żadna z nich nie przetrwała dłużej niż dwa miesiące.
