03 Sty 2016, Nie 23:57, PID: 502872 
	
	
	
		Witam. Jestem tu nowy. Od kilku tygodni zdarza mi się wejść tutaj i czytać wasze posty. Od jakiegoś czasu zauważyłem, że ja również posiadam fobię społeczną. Wydaje mi się, że nasila się ona dość szybko. Nawiasem mówiąc: czytając temat "Czego się boicie najbardziej" można się trochę uśmiać. Ale niestety wymienione tam przypadki dotyczą też i mnie. Mam kilka pytań do was.
Czy wszyscy tutaj macie fobię, czy ktoś z tego wyszedł?
Czy nie wydaje wam się, że wchodząc na to forum, czytając te posty, pogarszacie swoją sytuację? Mam wrażenie, że jak zacząłem przeglądać te posty, to częściej myślę o tej fobii. Może lepiej udawać, że jej nie ma i szukać sobie jakichś wymówek (tak to u mnie bywa zazwyczaj)?
Pobrałem terapię Richardsa, ale nie wiem czy ją zaczynać z wyżej wymienionego powodu. Wtedy będę więcej o niej myślał. Komuś ona pomogła?
I teraz najważniejsze pytanko. Wpadłem na pomysł, że może dobrym rozwiązaniem będzie wyjazd z miejsca, w którym mieszkam (nadal z rodzicami). Zmienić miasto, pracę, kontakty... Ktoś z Was tak zrobił?
Wydaje mi się czasem, że do wyjścia z tego jest potrzebne jakieś pozytywne wydarzenie, mające długotrwałe działanie.
Dodam, że moim największym problemem w tej fobii jest mokre czoło, gdy jestem wystawiony na ekspozycję. Drżący głos, ręce i małomówność jeszcze da się znieść
Pozdrawiam!
	
	
	
	
Czy wszyscy tutaj macie fobię, czy ktoś z tego wyszedł?
Czy nie wydaje wam się, że wchodząc na to forum, czytając te posty, pogarszacie swoją sytuację? Mam wrażenie, że jak zacząłem przeglądać te posty, to częściej myślę o tej fobii. Może lepiej udawać, że jej nie ma i szukać sobie jakichś wymówek (tak to u mnie bywa zazwyczaj)?
Pobrałem terapię Richardsa, ale nie wiem czy ją zaczynać z wyżej wymienionego powodu. Wtedy będę więcej o niej myślał. Komuś ona pomogła?
I teraz najważniejsze pytanko. Wpadłem na pomysł, że może dobrym rozwiązaniem będzie wyjazd z miejsca, w którym mieszkam (nadal z rodzicami). Zmienić miasto, pracę, kontakty... Ktoś z Was tak zrobił?
Wydaje mi się czasem, że do wyjścia z tego jest potrzebne jakieś pozytywne wydarzenie, mające długotrwałe działanie.
Dodam, że moim największym problemem w tej fobii jest mokre czoło, gdy jestem wystawiony na ekspozycję. Drżący głos, ręce i małomówność jeszcze da się znieść

Pozdrawiam!
 PhS
 w życiu radzą, widzisz ich szczęśliwych a Cb szlag trafia bo taki nie jesteś. To samo tyczy się facebooków, instagramów gdzie oglądasz jak to ludzie są piękni, szczęśliwi, zakochani.
	
ł (przepraszam za wyrażenie, ale czasem lepiej dosadnie pisać) takiej osobie przy wszystkich, lub jej dogadał (dogadać może być ciężko, bo stres może mnie zablokować, a wtedy to dopiero się skompromituję)? Mi się wydaje, że to może odblokować człowieka i zniechęcić tą drugą, do przedrzeźniania. Wtedy nabierze się pewności siebie. Przywalić tej osobie, której wszyscy boją się odpowiedzieć na jej głupie teksty. Raz mi się tylko tak zdarzyło i zadziałało to. Co prawda nie przywaliłem, ale miałem taki zamiar, jednak on się nagle zrobił miły dla mnie i mi przeszła ta nienawiść (może niepotrzebnie).
	