12 Kwi 2016, Wto 19:45, PID: 531572 
	
	
	
		A ja nie zmienię zdania i choć wiem że wygląd ma znaczenie to jednak dalej uważam, że ważniejsze w sprawie naszej samooceny jest to czego nie widzimy, to co mamy w głowie. Do rzeczywistego podniesienia swojej samooceny chyba nie wystarczy praca nad sobą, czytanie książek itp. Potrzeba sukcesów z zewnątrz, koledze samoocena bardzo poszybowała w górę po tym jak go dziewczyna wyrwała (niektórzy to mają farta). Nam chyba też jest potrzebny jakiś sukces. Tu fobiczkom jest ławiej bo czasem mają one chłopaków a wtedy samoocena automatycznie już jest wyższa. Ale jak ktoś nie doświadcza aprobaty z zewnątrz to jest i będzie mu ciężko.
	
	
	
	
	
 PhS
 nawet poczucie, że ktoś cie tak zwyczajnie, szczerze lubi (albo złudzenie tego) potrafi czasem tak bardzo poprawić nastrój, jak żadne SSRI nie będą w stanie...
	
	
			
 Zależy jak tusza się prezentuje względem wzrostu itd. Bo jak widzę "potężne" kobietki ale równomiernie wszędzie o ładnej twarzy to nawet nawet