23 Wrz 2015, Śro 17:24, PID: 473956
Cześć,
Ostatnio zauważyłem, że niektórym osobom nie mówię dzień dobry i do widzenia. Nie wiem czemu tak jest, krępują mnie, a potem zaraz żałuję, że tego nie zrobiłem. I oczywiście robię wstyd innym, wychodzą niezręczne sytuacje. Później trudniej mówić dzień dobry, bo czuję, że oni uważają to za wymuszone, bo i tak wyrobili sobie o mnie opinię chama. Sprawa jest prozaiczna i może niektórym wydawać śmieszna lub żałosna, ale jest to trochę problematyczne. Czy ktoś z Was też tak ma lub kiedyś miał? Czy można jakoś wytłumaczyć to zachowanie? Zawsze jestem uprzejmy wobec wszystkich z wyjątkiem tych paru osób...
Ostatnio zauważyłem, że niektórym osobom nie mówię dzień dobry i do widzenia. Nie wiem czemu tak jest, krępują mnie, a potem zaraz żałuję, że tego nie zrobiłem. I oczywiście robię wstyd innym, wychodzą niezręczne sytuacje. Później trudniej mówić dzień dobry, bo czuję, że oni uważają to za wymuszone, bo i tak wyrobili sobie o mnie opinię chama. Sprawa jest prozaiczna i może niektórym wydawać śmieszna lub żałosna, ale jest to trochę problematyczne. Czy ktoś z Was też tak ma lub kiedyś miał? Czy można jakoś wytłumaczyć to zachowanie? Zawsze jestem uprzejmy wobec wszystkich z wyjątkiem tych paru osób...
PhS
Widząc to jeszcze bardziej się dołowałem.
nikt nie jest oryginalny to i tak jest. No i do tego mam wadę wzroku i czasem sobie idę na miasto bez okularów to wtedy nie widzę twarzy a ludzie myślą że pewnie mam soczewki 
