09 Lip 2015, Czw 14:51, PID: 452856 
	
	
	
		Pewno kwestia kiepskich wspomnień, wolę się pomęczyć, niż potem czuć do siebie odrazę, ale czytam sobie czasem, jak to po piwku dwóch idzie się wyluzować itd. i się zaczynam zastanawiać, czy aby sobie tą cała abstynencją tylko bardziej nie zaszkodziłem. Na dobrą sprawę, ani nikt tego nie docenił, ani żadnych specjalny korzyści z tego nie mam. No może prócz jakiejś tam satysfakcji swego czasu, która niestety już i tak mało cieszy.
	
	
	
	
	
 PhS
	
	
 A, że nie na temat, na który mogę się wypowiedzieć, to trudno...
	
 Tak się stało w moim przypadku. Aż się czasem zastanawiam, czy ja bez lęków nie podpadałbym po ekstrawertyzm, w końcu u mnie w rodzinie wszyscy są extra, tylko ja żem się tak jakoś dziwnie uchował.