26 Cze 2015, Pią 9:54, PID: 450066 
	
	
	
		Cześć, nie wiedziałem gdzie ten temat założyć więc zakładam tutaj.
Podczas oglądania filmu z cyklu "Piła" zastanawiałem się, dlaczego ludzie nie doceniają życia? Przecież to wielki dar. W sumie to ludzie nic nie doceniają póki tego nie stracą. Dziwny paradoks. "Ludzie którzy nie doceniają życia, nie zasługują aby żyć".
Co wy byście zrobili, gdybyście spojrzeli śmierci w oczy? Lub musielibyście walczyć o życie? Walczylibyście o nie czy poddali się? Nie mówię tutaj o fobii społecznej tylko o prawdziwym przetrwaniu, na pustyni czy gdziekolwiek, gdzie nie ma w pobliżu cywilizacji.
Czy to zmieniłoby was, jako człowieka? A może wręcz przeciwnie?
Jakie byłoby nastawienie do życia?
Ja się cieszę, że mam wszystkie ręce i nogi i jestem zdrowy, inni już nie mają takiego szczęścia...
	
	
	
	
Podczas oglądania filmu z cyklu "Piła" zastanawiałem się, dlaczego ludzie nie doceniają życia? Przecież to wielki dar. W sumie to ludzie nic nie doceniają póki tego nie stracą. Dziwny paradoks. "Ludzie którzy nie doceniają życia, nie zasługują aby żyć".
Co wy byście zrobili, gdybyście spojrzeli śmierci w oczy? Lub musielibyście walczyć o życie? Walczylibyście o nie czy poddali się? Nie mówię tutaj o fobii społecznej tylko o prawdziwym przetrwaniu, na pustyni czy gdziekolwiek, gdzie nie ma w pobliżu cywilizacji.
Czy to zmieniłoby was, jako człowieka? A może wręcz przeciwnie?
Jakie byłoby nastawienie do życia?
Ja się cieszę, że mam wszystkie ręce i nogi i jestem zdrowy, inni już nie mają takiego szczęścia...
 PhS

 W wieku jakoś przełom 16-17 lat, wielka depresja, brak sensu życia, wycofanie totalne, później poznanie dziewczyny, nowe życie (chociaż dziewczyna wakacyjna, akurat od lipca do września się cieszyliśmy sobą). Później ona odeszła, załamanie jeszcze większe, bliskie skrajnego załamania, częste myślenie "a może by skończyć to cierpienie raz na zawsze?"
 Myśli o samobójstwie minęły razem z kiepskim rokowaniem choroby. 
 i to głęboko..
	
 
 
 I jeszcze wiele razy później miałam myśli samobójcze.
			
 
ops: Mówiąc wprost liczby się mnie nie trzymają,ulatują z mojego umysłu niczym powietrze z dziurawej opony..