19 Maj 2015, Wto 17:18, PID: 446264 
	
	
	
		Witam,nie wiem w ktorym temacie napisac wiec pisze tutaj,problem z jakim sie aktualnie mierze z pewnoscia dotyczy wielu uzytkownikow tego forum,bardzo mnie ciekawi jak sobie z tym radzicie bo sam juz nie mam pomyslu co robic,mianowicie od dluzszego czasu zatracilem zdolnosc nawiazywania kontaktow z ludzmi,brak sztuki prowadzenia sensownej konwersacji juz mnie tak meczy ze wkoncu postanowilem glosno o tym powiedziec.Zawsze zostajac sam na sam z kims czuje cholerna pustke w glowie,nie wiem o czym moge pogadac i czesto staram sie jak najszybciej uciekac z takiej sytuacji tlumaczac sie obowiazkami.
Czuje sie jakbym z dnia na dzien zapominal kolejnych slow i nie wiem skad mi sie to w glowie wzielo,jakas cholerna blokada ktora nie pozwala zaciekawic nikogo sensową rozmowa.Nawet jak ktos prowadzi rozmowe to ciezko cos sensownego do tego dodac zeby to pociagnac dalej.
Ktos mial podobnie i z tego wyszedl ?? poradzcie cos bo czuje ze jest coraz gorzej
Dodam jeszcze ze nie mam problemow z akceptacja swojego wygladu bo wiem ze czasem w tym tez tkwi problem,wiem ze sie podobam kobieta niestety nie uwamawiam sie praktycznie wogole bo wiem ze nie potrafilbym dluzej utrzymac konwersacji
	
	
	
	
Czuje sie jakbym z dnia na dzien zapominal kolejnych slow i nie wiem skad mi sie to w glowie wzielo,jakas cholerna blokada ktora nie pozwala zaciekawic nikogo sensową rozmowa.Nawet jak ktos prowadzi rozmowe to ciezko cos sensownego do tego dodac zeby to pociagnac dalej.
Ktos mial podobnie i z tego wyszedl ?? poradzcie cos bo czuje ze jest coraz gorzej

Dodam jeszcze ze nie mam problemow z akceptacja swojego wygladu bo wiem ze czasem w tym tez tkwi problem,wiem ze sie podobam kobieta niestety nie uwamawiam sie praktycznie wogole bo wiem ze nie potrafilbym dluzej utrzymac konwersacji
 PhS
 nie chodzi mi tylko o seks bo akurat `dziewczyny mi same do lozka wskakuja`,idac w tym kierunku o ktorym piszesz,problem mam np rano jak leze z dziewczyna w lozku bo nie wiem o czym mam z nia gadac,a po takim cichym poranku nie musze chyba mowic ze nasza znajomosc szybko konczy 

 nie czuc przy tym skrepowania. Mimo takiego `luznego` podejscia do zycia brak jezyka w `gebie` zabija mnie z dnia na dzien coraz bardziej.