02 Wrz 2015, Śro 1:49, PID: 467446
Chciałbym zadać pytanie autorowi wątku czy jego fobia zaczęła się w wieku kilku lat albo wcześniej czy może na późniejszych etapach życia.
Jest to dla mnie dosyć istotne, bo ja na przykład nigdy nie byłem śmiały, kontaktowy i już w przedszkolu odstawałem swoim zachowaniem od reszty ( z tym, że to były zachowania lękowe, a nie cechy autystyczne). A mam teorię, że im wcześniej problem się zaczął, tym trudniej będzie go wyleczyć.
Na pewno jakieś formy pamięci działają nawet na wczesnych etapach życia, tylko pytanie jakie i jak. Wydaje mi się, że mimo wszystko można nauczyć się lęku przed określonymi sytuacjami już na najwcześniejszych etapach życia. Na obecną chwilę nasuwa mi się wiele pytań, na które sam nie umiem odpowiedzieć i tutaj muszę wejść głębiej w temat, bo wychodzi mi, że jednak za mało na razie wiem.
Teoretycznie ma to sens. Z tym, że nie dotyczy na pewno przy lęku powstałego na skutek traumy, gdzie terapia poznawczo-behawioralna zawodzi, więc to sprzężenie czasem jednak nie działa.
Tak wyjaśniając, ja nie chcę podchodzić pesymistycznie do tematu, tylko wyjaśnić dlaczego czasem pewne metody nie działają i co zrobić żeby działały.
Jest to dla mnie dosyć istotne, bo ja na przykład nigdy nie byłem śmiały, kontaktowy i już w przedszkolu odstawałem swoim zachowaniem od reszty ( z tym, że to były zachowania lękowe, a nie cechy autystyczne). A mam teorię, że im wcześniej problem się zaczął, tym trudniej będzie go wyleczyć.
Cytat:tego typu ślady po bodźcach musiałyby być zapewne dość niedookreślone, skoro mózg zapisał je ma etapie życia, gdy pamięć nie działa poprawnie.
Na pewno jakieś formy pamięci działają nawet na wczesnych etapach życia, tylko pytanie jakie i jak. Wydaje mi się, że mimo wszystko można nauczyć się lęku przed określonymi sytuacjami już na najwcześniejszych etapach życia. Na obecną chwilę nasuwa mi się wiele pytań, na które sam nie umiem odpowiedzieć i tutaj muszę wejść głębiej w temat, bo wychodzi mi, że jednak za mało na razie wiem.
Cytat:Po za tym, mózg na bieżąco weryfikuje, co się dzieje już za pomocą 'wyższych procesów poznawczych' (sprzężenia zwrotne pomiędzy układami), więc tutaj robi się miejsce dla oddziaływania przekonań.
Teoretycznie ma to sens. Z tym, że nie dotyczy na pewno przy lęku powstałego na skutek traumy, gdzie terapia poznawczo-behawioralna zawodzi, więc to sprzężenie czasem jednak nie działa.
Tak wyjaśniając, ja nie chcę podchodzić pesymistycznie do tematu, tylko wyjaśnić dlaczego czasem pewne metody nie działają i co zrobić żeby działały.
PhS


Zastanów się nad tym dłużej niż 5 minut i spróbuj się wczuć w taką sytuację, czy rzeczywiście to jest mniej uciążliwe. No, wątpię 
ć, ale sama świadomość, że mam zdrowe nogi, które pozwalają mi odejść gdziekolwiek, ruszyć się, móc w dużym stopniu decydować, o tym co zrobię, jest mega ważna. A twarz... jeżeli w miarę normalnie wyglądające osoby nie akceptują swojego wyglądu, to co dopiero mówić o takiej sytuacji...


wartych, a oni jak mogą myśleć?
(no może nie podczas lęku?)
ą ; P", ewentualnie 