06 Kwi 2015, Pon 12:37, PID: 440744 
	
	
	
		Ojciec (który na szczęście pracuję w Niemczech), jest z powrotem na święta,
Przed chwilą SPYTAŁ, się mnie czy pójdę do sklepu, spokojnie oznajmiłem mu, że nie, bo jeszcze nie myłem włosów.
On od razu na mnie wyleciał z mordą, mówił, że zobaczę jak "jeszcze będę czegoś chciał", i zwyzywał mnie, że nie można na mnie polegać, tłumacząc się jak on to skacze i robi cuda, jak ktoś jego o coś poprosi (co jest z resztą nie prawdą).
Takie sytuacje niestety są dość częste i wywołują u mnie sporo stresu.
Czy naprawdę jest coś ze mną nie tak?
Zignorować takie zachowanie?
Dodam, że gdy moja siostra powie, że ma nie umyte włosy bądź cokolwiek, to może się wymigać od wszystkiego
	
	
	
	
	
Przed chwilą SPYTAŁ, się mnie czy pójdę do sklepu, spokojnie oznajmiłem mu, że nie, bo jeszcze nie myłem włosów.
On od razu na mnie wyleciał z mordą, mówił, że zobaczę jak "jeszcze będę czegoś chciał", i zwyzywał mnie, że nie można na mnie polegać, tłumacząc się jak on to skacze i robi cuda, jak ktoś jego o coś poprosi (co jest z resztą nie prawdą).
Takie sytuacje niestety są dość częste i wywołują u mnie sporo stresu.
Czy naprawdę jest coś ze mną nie tak?
Zignorować takie zachowanie?
Dodam, że gdy moja siostra powie, że ma nie umyte włosy bądź cokolwiek, to może się wymigać od wszystkiego
	
 PhS
 
	
 wytłumaczyć dlaczego. A może zdrowa, asertywna osoba zadbałaby najpierw o siebie, a potem poszła do sklepu?