13 Sie 2009, Czw 17:03, PID: 169953
Kiedyś profesorka kazała mi przed całą klasą zaliczyć jakiś "zaległy sprawdzian" z WFu, ustawiła tor przeszkód i miałam skakać przez kozła, biegać na czworakach i takie inne głupoty, a oni się tak gapili na mnie i śmiali się (wydawało mi się że ze mnie). To było w I klasie liceum, tak się wtedy przeraziłam że uciekłam do kibla i się rozbeczałam
ops: To wydarzenie i moja skrajna nieśmiałość sprawiły, że ludzie mnie raczej unikają i mam opinię kompletnej wariatki
A teraz dla swojego i ich zdrowia psychicznego mam lewe zwolnienie z WFu
ops: To wydarzenie i moja skrajna nieśmiałość sprawiły, że ludzie mnie raczej unikają i mam opinię kompletnej wariatki
A teraz dla swojego i ich zdrowia psychicznego mam lewe zwolnienie z WFu
PhS


) a tu na mnie pokrzykują jacyś troglodyci w dresach żebym szybciej brzuszki robił

Jeszcze rozumiem, żeby ganiać dzieciaki w podstawówce, gimnazjum czy w średniej, ale dorośli ludzie na studiach? W tym wieku każdy powinien sam się zajmować swoją kondycją, a nie zmuszać studentów, żeby na siłę zlaiczyli wuef
to musiałam gdzieś wyjść.I tak szłąm i szłam przed sibie aż dochodziłam do reala i nawet nie wiem kiedy szłąm tak przed sibie z 30min.Swoją drogą mam fajną trasę do reala i real dobry na nerwy jest.Bo idę prosto sobie chodnikiem pół godziny i nawet nie wiem kiedy dochodzę na miejsce

