Wstyd po lęku

[kor1987]

Witam serdecznie, jestem na tym forum nowa mam na imię Ania. Zauważyłam, że od pewnego czasu mam problem z lękiem. Nie jest on aż tak duży potrafię wychodzić z domu rozmawiać z innymi. Jednak stresuje mnie jak ktoś mnie obserwuje w czasie pracy lub mam coś powiedzieć na forum grupy, osoby z autorytetem. Piszę tutaj bo nie mogę sobie poradzić z ostatnią sytuacją otóż byłam w pracy i musiałam usiąść przy komputerze by coś pokazać kierowniczce i koleżanką i dostałam takiego ataku paniki, że siebie w ogóle nie kontrolowałam. drżały mi ręce na myszce nie potrafiłam tego opanować i nic pokazać poza tym coś burczałam pod nosem...TAK BARDZO MI TERAZ WSTYD. Na pewno będą na mnie krzywo patrzeć. Nie wiem co robić i jak jutro iść do pracy. Ktoś ma może jakąś radę? Najchętniej jutro złożyłabym wypowiedzenie.

[królik]

Cześć Aniu. Przede wszystkim: nie składaj żadnego wypowiedzenia! To na pewno nie rozwiąże Twojego problemu. Nie martw się tym, co pomyślą inni, na pewno raz dwa o tym zapomną. Jeżeli nie masz aż tak dużego problemu z lękiem, może wystarczyłoby się przejść do psychologa? Postaraj się zmienić nastawienie do osób, z którymi pracujesz, pomyśl że to też ludzie, nie ważne jakie zajmują stanowisko, też mają swoje problemy i słabości. Albo postaraj się wyobrazić ich w jakiejś śmiesznej albo kompromitującej sytuacji. W myślach możesz sobie pozwolić na wszystko. Takie "umniejszanie" czyjejś roli w wyobraźni zmniejsza dystans między Tobą a tą osobą i w konsekwencji mniejszy odczuwamy przed nimi stres.
Co do samego uczucia wstydu: ostatnio ten temat poruszała moja psychoterapeutka, kiedy też jej powiedziałam, że się wstydzę...
Generanie wstyd pojawia się kiedy robimy coś złego. Ma być takim uczuciem-karą, które wywołuje nasze sumienie. Ale czy Ty zrobiłaś coś złego? To nie Twoja wina, że tak się poczułaś, nie miałaś na to wpływu. Dlatego nie powinnaś się tego wstydzić. Wiem, że to nie takie proste, ale spróbuj na to spojrzeć z tej strony

[kor1987]

Dziękuję Ci bardzo za miłe słowo. Mam nadzieję, że szybko zapomną. Jeszcze wzrok dziewczyn jak patrzą na trzęsącą się moją dłoń.Dziś cały dzień dręczą mnie myśli na ten temat. Nie chce wyjść na osobę niezrównoważoną emocjonalnie. Jutro właśnie mam zamiar zapisać się do psychologa. Widzę, że właśnie określone sytuacje jak te wzbudzają we mnie silne lęk.

[królik]

Nie myśl o tym tyle te dziewczyny na pewno same się nie raz czymś bardzo stresowały. Musiałyby być bardzo wredne, żeby pomyśleć coś niemiłego o Tobie, tylko dlatego, że byłaś przejęta. Przecież to znaczy, że Ci bardzo zależy na pracy i na tym żeby dobrze wypaść.
Może pomyśl inaczej: nawet jeśli wezmą Cię za osobę niezrównoważoną emocjonalnie, to co z tego? Nie będą Cię lubić? Nawet jeżeli się krzywo spojrzą, co z tego? To źle świadczy o nich, nie o Tobie. Załóżmy i ten czarny scenariusz, że w pracy nie miałabyś koleżanek (jakby o ich posiadaniu miały świadczyć trzęsące się dłonie), do pracy tak naprawdę nie chodzi się w celach towarzyskich ja w różnych miejscach pracy spotykałam tyle niefajnych osób, z którymi nie miałam nic wspólnego, że... czasem lepiej po prostu ich olać. Rób swoje i nie patrz na innych!
Przepraszam, że tak postraszyłam tym "gdybaniem", ale to pomaga ustalić co jest źródłem lęku i uświadomienie sobie, że... nie ma czego się bać

[kor1987]

Dziękuję pomogły mi Twoje słowa :-) Najgorsze jest to że ten lęk jest zupełnie irracjonalny. W niczym ta sytuacja nie powinna być aż takim źródłem lęku. Pozdrawiam serdecznie

[królik]

Sobie nie umiem pomóc, to dobrze że chociaż innym pomagam :-) Jasne, że nie powinna, ale tak już mózg postanowił, że w takich sytuacjach odczuwasz lęk. Teraz trzeba do tego mózgu "przemówić", że to nie ma sensu i co on w ogóle wyprawia Trzymam za Ciebie kciuki jutro!

[kor1987]

Dzięki mam nadzieję, że przeżyję jutrzejszy dzień :-) Już jest lepiej gdyż komuś o tym napisałam, zawsze człowiekowi robi się lżej gdyż w "realu" nigdy nikomu się nie zwierzyłam z tego. Podobno najlepsze rady dla siebie to takie którym samemu się udziela innym. Także trzymam kciuki za Ciebie :-)