18 Gru 2014, Czw 23:55, PID: 425614
Cześc,
Pytam z ciekawości, bo cały czas szukam sposbu żeby sobie pomóc, na
psychologów niestety już nie liczę.
Obserwując swoją historię po raz któryś z rzędu zauważyłem, że na rozwinięcie się mojego obecnego stanu wpłynęły bardzo konkretne wydarzenia po których już nigdy nie byłem taki jak dawniej. Po prostu zmiany nastąpiły z dnia na dzień.
I mam pytanie czy wy też macie tak, że fobię wywołały konkretne wydarzenia, które was zmieniły.
Ja zacząłem dziwaczec po tym jak zostawił mnie przyjaciel w szkole.
Zacząłem szukac samotności, stałem się bardziej zamknięty w sobie, co nie podobało się mojej rodzinie.
Potem po nagłej śmierci bliskiej osoby nie umiałem niczym się cieszyc chociaż obiektywnie rzecz biorąc powody do radości miałem i nie nawiązałem z nikim prawdziwie bliskiej relacji.
Jak było u was , zastanówcie się nad tym czy umiecie wskazac konkretne wydarzenia.
Pytam z ciekawości, bo cały czas szukam sposbu żeby sobie pomóc, na
psychologów niestety już nie liczę.
Obserwując swoją historię po raz któryś z rzędu zauważyłem, że na rozwinięcie się mojego obecnego stanu wpłynęły bardzo konkretne wydarzenia po których już nigdy nie byłem taki jak dawniej. Po prostu zmiany nastąpiły z dnia na dzień.
I mam pytanie czy wy też macie tak, że fobię wywołały konkretne wydarzenia, które was zmieniły.
Ja zacząłem dziwaczec po tym jak zostawił mnie przyjaciel w szkole.
Zacząłem szukac samotności, stałem się bardziej zamknięty w sobie, co nie podobało się mojej rodzinie.
Potem po nagłej śmierci bliskiej osoby nie umiałem niczym się cieszyc chociaż obiektywnie rzecz biorąc powody do radości miałem i nie nawiązałem z nikim prawdziwie bliskiej relacji.
Jak było u was , zastanówcie się nad tym czy umiecie wskazac konkretne wydarzenia.
PhS

Napatrzyłem się na to jak ojciec szarpie matkę, żeby potem mówić że ją kocha i się przytulać. I najgorsze jest to, rozdarcie kiedy nie wiesz po czyjej stronie masz stanąć, bo każdy przedstawia swoje racje i każdy ma trochę racji. Czasem się mało nie pobilismy jak już nie wytrzymywałem i zaje**lem pare razy pięścią w stół. 


obchodzi, że dziś niegasnący optymizm jest w modzie..