22 Wrz 2014, Pon 19:03, PID: 412676 
	
	
	
		Witam, od paru lat borykam się z panicznym lękiem przed ludźmi co odbiło się na mojej edukacji, obecnie mam 17 lat i nie zdałem w 1 klasie technikum ze względu na spore opuszczanie lekcji, kiedy miałem wyjść do szkoły potrafiłem zrobić wszystko byle nie opuścić domu, chowałem plecak, buty, książki i co tylko się dało, kiedy ktoś próbował zmusić mnie siłą do pójścia potrafiłem się rozpłakać.
Mam zamiar udać się do psychiatry ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens jeżeli muszę korzystać z psychiatry dziecięcego, wciągu tych paru lat nie potrafiłem nawet zrobić zakupów, stojąc w kolejce czułem jak wszyscy się na mnie patrzą i o mnie mówią, zaczynałem się pocić, traciłem oddech nie potrafiłem wykrztusić nawet słowa, do lekarza nie chodzę bo potrafię uciec z poczekalni, niekiedy zdarza się napad paniki połączony z płaczem.
Wracając do szkoły to obawiam się że przez to dostanę kare pieniężna albo zabiorą mnie i rodzeństwo do domu dziecka, z drugiej strony boje się że po takim incydencie mogę odebrać sobie życie, dlatego chciałbym dowiedzieć się czy można dostać zwolnienie do końca roku szkolnego albo cokolwiek innego, od początku roku byłem raz w szkole bo zostałem do tego zmuszony, teraz czuję się jeszcze gorzej, żeby nie wychodzić z domu pociąłem sobie ręce dzięki temu nikt nie brał mnie tam siłą.
Dlatego potrzebna mi jest wiedza czy mogę dostać zwolnienie od psychiatry lub innego lekarza, kontynuować naukę przez internet lub w jakiś inny sposób.
	
	
	
	
Mam zamiar udać się do psychiatry ale nie wiem czy to ma jakikolwiek sens jeżeli muszę korzystać z psychiatry dziecięcego, wciągu tych paru lat nie potrafiłem nawet zrobić zakupów, stojąc w kolejce czułem jak wszyscy się na mnie patrzą i o mnie mówią, zaczynałem się pocić, traciłem oddech nie potrafiłem wykrztusić nawet słowa, do lekarza nie chodzę bo potrafię uciec z poczekalni, niekiedy zdarza się napad paniki połączony z płaczem.
Wracając do szkoły to obawiam się że przez to dostanę kare pieniężna albo zabiorą mnie i rodzeństwo do domu dziecka, z drugiej strony boje się że po takim incydencie mogę odebrać sobie życie, dlatego chciałbym dowiedzieć się czy można dostać zwolnienie do końca roku szkolnego albo cokolwiek innego, od początku roku byłem raz w szkole bo zostałem do tego zmuszony, teraz czuję się jeszcze gorzej, żeby nie wychodzić z domu pociąłem sobie ręce dzięki temu nikt nie brał mnie tam siłą.
Dlatego potrzebna mi jest wiedza czy mogę dostać zwolnienie od psychiatry lub innego lekarza, kontynuować naukę przez internet lub w jakiś inny sposób.
 PhS
  wolałem skumplować się z marginesem społecznym i siedząc w jakiś melinach palić trwakę i udawać fajnego ziomka, tylko po to żeby nie iść do szkoły i nie przeżywać tego całego stresu. Gdy było tragicznie z szkołą tzn. frekwencja spadła do 10% rodzice byli wzywani do szkoły ja oczywiście udawałem, że nic się nie dzieję, przez co byłem zmuszany i wręcz odprowadzany siłą do szkoły. Pomimo że wewnątrz cierpiałem i wołałem o pomoc jeszcze, wtedy nie rozumiałem co mi dolega, myślałem tak jak i moi rodzice, że to okres buntowniczy który przejdzie. Kiedy nie przeszedłem do drugiej klasy oczywiście wcześnie były zmiany szkól liceum, technikum, zawodówka, co mi jeszcze bardziej dało po psychice... Jak zaczął się nowy rok w tej samej klasie, a ja miałem już za sobą kilka traumatycznych przejść do tego doszła ciężka ręka ojca, która to miała być lekarstwem na moje "buntowanie" doszło do tego, że żeby nie pójść do szkoły potrafiłem upozorować napad rabunkowy, a dla realizmu pociąć się nożem. Jak się skończyły moje męczarnie? w końcu dociułałem do tej 17+ nie wiem jakim cudem.. Szkoły nie skończyłem, poszedłem do prac(MEGA STRES -10 lat życia) sprzątałem, wykładałem towar w sklepach, potem zrobiłem prawko i rozwoziłem towar moja pierwsza poważna praca 
. W pracy akurat było lżej, bo człowiek cały czas zajęty i przynajmniej miał jakieś korzyści co motywowało do dalszej pracy i pozwalało przynajmniej chwilami normalnie żyć... Niestety z każdą nową pracą łudziłem się że będzie lepiej, że się w końcu otworzę i będę taki jak za czasów podstawówki/gimnazjum, niestety to była utopia, pomimo że dziś coraz lepiej zarabiam i mam perspektywy do dalszego rozwoju, to za chu.. nie mogę pozbyć się tego syfu. Rodzina mnie uważa za snoba/narkomana i dawno mnie wydziedziczyła, bo nawet nie chodzę na ważne uroczystości jak śluby, urodziny, pogrzeby, etc.. Przez 3 lata nie rozmawiałem i unikałem ojca nie mogłem zapomnieć tego jak mnie traktował, pomimo że sam sobie byłem winny, to jednak miałem żal, że nie potrafił mi pomóc. Dziś mam 23 lata spory bagaż doświadczeń większości tych złych, nie używam żadnych używek nawet alkoholu, za kilka dni wracam do szkoły i zmieniam po raz 7 prace z nadzieją, że to może teraz się uda....