23 Sie 2014, Sob 15:54, PID: 408202
Ja raczej za tym nie przepadam, ale staram się tego nie okazywać. Wynika to z bolesnych doświadczeń wyniesionych ze szkoły. Jeśli jest to ktoś, kogo lubię i ten ktoś nie ma złych intencji tylko próbuje rozluźnić atmosferę czy mnie rozbawić, bo widzi, że jestem smutna to zazwyczaj reaguje tylko uśmiechem, ponieważ nie wiem, co odpowiedzieć. Ale gdy ktoś robi to w sposób złośliwy, żebym poczuła się "psychicznie zgwałcona" to wtedy zamykam się w sobie, chce mi się płakać i pół dnia rozpamiętuje taką sytuacje.Do tego dochodzi lęk przed następnym kontaktem z taką osobą.
PhS
Natomiast jak ktoś żartuję, a nie jest to jakieś złośliwe to bywa, że sam z siebie się śmieję, staram się mieć dystans do siebie, nie zawsze się jednak udaje

nawyki. :-D
albo powiedzieć coś, żeby tej osobie w pięty poszło. ale nie jestem w stanie...