|
29 Wrz 2015, Wto 20:27, PID: 475862
Oczywiście. Moja wypowiedź odnosiła się jedynie do autorki tematu. Chciałem jedynie pokazać, że jej sposób myślenia o kobietach, można również dopasować do mężczyzn. To są jednak fakty, ale oczywistym jest, że nie można oceniać ludzi wyłącznie według ról przypisanych im przez naturę.
29 Wrz 2015, Wto 21:15, PID: 475888
Duke napisał(a):Jeszcze ta pani seksuolog powiedziała, że nie rozumie mojego lęku przed seksem, skoro są stare panny...Szlag by trafił! Co to za pomoc?!Duke napisał(a):Akurat rok temu zaczęło się ze mną dziać coś dziwnego. Błagam, nie wyśmiewajcie mnie, nie wymyślam ani nie żartuję, nikomu o tym nie mówiłam, a nawet jeśli chcę powiedzieć, to nie jestem w stanie wydusić z siebie słowa, takie mam opory, bo nigdy na ten temat nie rozmawiałam.Nie jestem, czego dowodem jest ten tekst. Ja fizycznie odczuwam takie objawy, wręcz płonę od środka i się męczę. Co myślicie o odpowiedzi tej pani seksuolog, bo według mnie w ogóle mi nie pomogła...Gdzie ja teraz zwrócę się o pomoc?! A mężczyźni mi się niestety podobają, tacy w przedziale wiekowym 20-30 lat. Czy to coś złego? Mam żal do rodziców, że tego ze mną nie poruszyli. Dlaczego mnie zostawili na pastwę moich seksualnych demonów?! Chyba tak nie powinni robić prawdziwi rodzice? Chyba powinni wysłuchać, doradzić, nie wyśmiewać!
29 Wrz 2015, Wto 23:59, PID: 475936
może do nieodpowiedniej osoby się zwróciłaś. Ja poszłabym do psychologa na twoim miejscu.
30 Wrz 2015, Śro 0:17, PID: 475946
Takich mamy specjalistów, pożal się Boże.
30 Wrz 2015, Śro 0:23, PID: 475954
"Idź do psychoterapeuty z prawdziwego zdarzenia."
Kto to jest terapeuta z prawdziwego zdarzenia? Dają takie dyplomy czy co? To się równa terapeucie CBT, czy jeszcze coś innego jest porzebne? Ostrzegam, poszukiwania będą trwały długo, to nie takie łatwe. "I jeszcze Ci podam na koniec taki przykład, który mi jakiś czas temu zaświtał w głowie - tak mi się wydaje, że dziewczynom mimo wszystko bardziej komfortowo jeździ się na rowerze niż chłopakom Mruga Biega chyba też " Jakie zabawne są te wyobrażenia o tym, co ma ta druga płeć pomiędzy nogami  "Dzięki seksualności kochamy, tworzymy małużeństwa, rodzimy dzieci - jak życie wyglądałoby gdybyśmy byłi bezpłciowi? XD" Polecam zagrać Mass Effect. Jakby ewolucja się odpowiednio potoczyła, mogłoby być całkiem fajne to życie. I długie. "Zresztą seks to jedna z największych przyjemności w życiu. Bez seksualności życie byłoby nudne i społeczeństwo wyglądałby całkiem inaczej." Nic mi na tentematn ie wiadomo... 
30 Wrz 2015, Śro 16:57, PID: 476278
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Wrz 2015, Śro 17:05 przez Duke.)
Jeszcze Wam napiszę, co mnie tak bardzo wystraszyło. W liceum miałam kolegę i koleżankę, najlepszych uczniów. Oboje zdawali na medycynę i oboje włożyli w to bardzo dużo wysiłku. W ostatniej klasie liceum zaczęli ze sobą chodzić. On dostał się na medycynę, jej zabrakło dwóch punktów. Na to moja matka powiedziała:-Ja myślę, że jej zaszkodził ten romans z nim. Ja na to:-To dlaczego nie zaszkodził jemu, skoro był zaangażowany w tą samą sytuację?, a ona na to:-Aaaa, to zawsze tak jest, że męska płeć ma przewagę. Im romanse nie szkodzą, a kobietom zawsze. Wtedy zdębiałam, poczułam się okropnie, jak w pułapce, z której nie ma wyjścia. Chciałam zedrzeć z siebie skórę i zostać przedstawicielem drugiej połowy ludzkości. Jestem na granicy szaleństwa, naprawdę! Co myślicie o tej wypowiedzi? Bardzo przykre, aż wyć mi się chce z bezsilności..
30 Wrz 2015, Śro 17:16, PID: 476286
Duke napisał(a):Jeszcze Wam napiszę, co mnie tak bardzo wystraszyło. W liceum miałam kolegę i koleżankę, najlepszych uczniów. Oboje zdawali na medycynę i oboje włożyli w to bardzo dużo wysiłku. W ostatniej klasie liceum zaczęli ze sobą chodzić. On dostał się na medycynę, jej zabrakło dwóch punktów. Na to moja matka powiedziała:-Ja myślę, że jej zaszkodził ten romans z nim. Ja na to:-To dlaczego nie zaszkodził jemu, skoro był zaangażowany w tą samą sytuację?, a ona na to:-Aaaa, to zawsze tak jest, że męska płeć ma przewagę. Im romanse nie szkodzą, a kobietom zawsze. Wtedy zdębiałam, poczułam się okropnie, jak w pułapce, z której nie ma wyjścia. Chciałam zedrzeć z siebie skórę i zostać przedstawicielem drugiej połowy ludzkości. Jestem na granicy szaleństwa, naprawdę! Co myślicie o tej wypowiedzi? Bardzo przykre, aż wyć mi się chce z bezsilności. Myślę, że twoja matka za bardzo to uogólniła. To raczej kwestia charakteru i zaangażowania, a nie płci. Stereotypy każą nam twierdzić, że kobieta to ta emocjonalna, wrażliwa. Stereotypy to ZŁO.
30 Wrz 2015, Śro 17:21, PID: 476290
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 30 Wrz 2015, Śro 18:02 przez Placebo.)
No jest to przykre i prawdziwe. Faceci nie zakochuja sie w ten sposob jak kobiety, czesto zalezy im tylko na jednym. Jak tego nie dostana to szybko zapomna i juz rozgladaja sie za innymi a kobieta przezywa i rozpamietuje. Nie wszyscy tacy sa ale wielu. To nie jest tak, ze plec meska ma zawsze przewage - czesto jest na odwrot tylko kobieta musi potrafic wykorzystac swoje zalety. Jesli jest np. ladna to juz bardzo duzo - wystarczajaco duzo zeby niejednym zmanipulowac, owinac sobie go wokol palca i wykorzystac bo wielu mezczyzn jest tak slepych, ze nie widza nic poza wygladem. Sa mezczyzni, przez ktorych kobiety cierpia i sa kobiety, ktore wykorzystuja zapatrzonych ich cycki dupkow a gdy sie znudza odchodza i ida bawic sie do innego. To one maja czesto przewage bo sa swiadome tego, ze sa pod wieloma wzgledami lepsze. Sa kobiety, ktorym faceci nie potrafia niczego odmowic i za wszelka cene beda sie starac o ich wzgledy. Ale wyglad to tez nie wszystko. Kobieta moze tez nauczyc sie manipulowc facetem poprzez emocje tak jak jej sie podoba a on sobie na to pozwoli bo nigdy nie zrozumie jej gierek. Nie chce tu nikogo obrazac tylko pokazac Duke, ze wcale nie jest tak jak sie moze jej wydawac.
Ja wlasnie mysle, ze ma to scisly zwiazek z plcia a stereotypy nie biora sie z nikad. Moze sie myle ale dla mnie to oczywiste, ze kobiety sa wrazliwsze.
30 Wrz 2015, Śro 20:58, PID: 476332
jednym słowem, facet czy baba - twardy manipulant ma zawsze najlepiej i do tego ideału należy dążyć. mocno i stanowczo mówimy nie łajzowatym fobikom i fobiczkom
30 Wrz 2015, Śro 23:03, PID: 476372
Z tego tematu z tego co widzę to zaczyna robić się wielki najazd na facetów.
Przyjmujesz każdą opinię drugiego człowieka jako coś pewnego, zamiast przefiltrować je przez własny umysł. Nie wzięłaś pod uwagę tego, że: 1) chłopak mógł być zwyczajnie zdolniejszy (nie, nie chcę powiedzieć, ze mężczyźni są mądrzejsi od kobiet, ale wybierając jakieś pary- chłopak, dziewczyna- jedna z tych osób będzie zdolniejsza od drugiej, nie ma dwóch równie uzdolnionych osób). 2) dziewczyna bardzo stresowała się przed egzaminem i przez to straciła niezbędne punkty 3) dziewczyna najzwyczajniej w świecie odpadła w rekrutacji. Przecież w rekrutacji na studia odpada znacznie więcej osób, niż dostaje się na wymarzony kierunek. Związek z chłopakiem nie miał tutaj żadnego znaczenia. 4) dzięki "romansowi" (romans w 3 klasie liceum? serio?) dwie osoby o wspólnych zainteresowaniach mogły wspólnie uczyć się do egzaminów maturalnych i dzięki temu podciągnęli swoje wyniki. Mimo wszystko dziewczynie zabrakło tych dwóch punktów. Ale dzięki romansowi i tak zdobyła ich więcej, niż w sytuacji, kiedy nigdy by się nie wydarzył. Według mnie każda z tych 4 sytuacji jest znacznie bardziej prawdopodobna od proponowanego przez Twoją mamę rozwiązania.
30 Wrz 2015, Śro 23:29, PID: 476386
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Paź 2015, Czw 0:03 przez Kamelia.)
niepotrzebny, bez urazy, ale wyrwałeś tę wypowiedź z kontekstu całego tematu i przy okazji problemu. To tylko jeden z wielu przytoczonych tu przykładów. Czytałeś w ogóle cały temat?
A tego, czy oni się przez cały wspólnie spędzony czas wyłącznie uczyli, to wiedzą tylko oni Nie ma również dowodów na to, że wspólna nauka jest bardziej efektywna niż w pojedynkę (to pewnie zależy od konkretnej osoby), a w sytuacji, gdzie w grę wchodzą miłosne uniesienia myślę, że może bardziej rozpraszać niż sprzyjać skupieniu. Ale co ja tam wiem... zawsze się uczyłam sama (albo maglowałam nauczycieli, żeby mi wytłumaczyli jakiś przykład, bo musiałam wszystkie zrozumieć  )
30 Wrz 2015, Śro 23:31, PID: 476394
Nom, ja tu też nie widzę najeżdżania na facetów.
30 Wrz 2015, Śro 23:38, PID: 476398
Kamelia napisał(a):niepotrzebny, bez urazy, ale wyrwałeś tę wypowiedź z kontekstu całego tematu i przy okazji problemu. To tylko jeden z wielu przytoczonych tu przykładów. Czytałeś w ogóle cały temat?Każdą z tych wypowiedzi Duke można w taki sam sposób rozłożyć, podałem tylko ogólny wzór. Jakby sama przeanalizowała swój sposób myślenia gdzieś na kartce to myślę, że mogłaby dojść do podobnym wniosków. Kamelia napisał(a):Nie ma również dowodów na to, że wspólna nauka jest bardziej efektywna niż w pojedynkę (to pewnie zależy od konkretnej osoby), a w sytuacji, gdzie w grę wchodzą miłosne uniesienia myślę, że może bardziej rozpraszać niż sprzyjać skupieniu.To akurat nie ma żadnego znaczenia. Po prostu jest sporo innych wytłumaczeń tej sytuacji, nie można po słowach matki od razu być przekonanym, że związek negatywnie wpłynął na dziewczynę (neutralnie na chłopaka) i przez związek nie dostała się na studia. A takie bezrefleksyjne przyjmowanie jednej jedynej wersji jako pewnik, bo akurat pasuje do tezy do niczego dobrego nie prowadzi..
01 Paź 2015, Czw 11:56, PID: 476468
Placebo napisał(a):No jest to przykre i prawdziwe. Faceci nie zakochuja sie w ten sposob jak kobiety, czesto zalezy im tylko na jednym. Jak tego nie dostana to szybko zapomna i juz rozgladaja sie za innymi a kobieta przezywa i rozpamietuje. Nie wszyscy tacy sa ale wielu. To nie jest tak, ze plec meska ma zawsze przewage - czesto jest na odwrot tylko kobieta musi potrafic wykorzystac swoje zalety. Jesli jest np. ladna to juz bardzo duzo - wystarczajaco duzo zeby niejednym zmanipulowac, owinac sobie go wokol palca i wykorzystac bo wielu mezczyzn jest tak slepych, ze nie widza nic poza wygladem. Sa mezczyzni, przez ktorych kobiety cierpia i sa kobiety, ktore wykorzystuja zapatrzonych ich cycki dupkow a gdy sie znudza odchodza i ida bawic sie do innego. To one maja czesto przewage bo sa swiadome tego, ze sa pod wieloma wzgledami lepsze. Sa kobiety, ktorym faceci nie potrafia niczego odmowic i za wszelka cene beda sie starac o ich wzgledy. Ale wyglad to tez nie wszystko. Kobieta moze tez nauczyc sie manipulowc facetem poprzez emocje tak jak jej sie podoba a on sobie na to pozwoli bo nigdy nie zrozumie jej gierek. Nie chce tu nikogo obrazac tylko pokazac Duke, ze wcale nie jest tak jak sie moze jej wydawac. Jakto nie zakochuja sie w ten sposób? Problem w tym ze to nie wszyscy (większość) jest takich, tylko kobiety wybieraja w wiekszosci takich facetów (taki typ) wiadomo ze taki pewny siebie czy chamski, hedonista, samiec alfa xD wybierze sobie jedna a potem jak mu sie znudzi następną...  Co jak co ale tutaj na tym forum są sami wrażliwi faceci, którzy "przeżywają" "rozpamiętują" i płaczą nad sobą... zupełnie jak kobiety, u mnie miłość nawet sie nie zaczeła a skonczyła sie na ciężkiej depresji hehe  Myślę że niektórzy wybierają partnerów w dość prymitywny sposób: facet - bo ładna kobieta - bo pewny siebie/bezpieczny czy jak to tam nazwać  A to opiera sie na dosc prymitywnych czy tam pierwotnych "instynktach" a gdzie jest miłość?
01 Paź 2015, Czw 13:44, PID: 476478
Grzegorz303 napisał(a):Jakto nie zakochuja sie w ten sposób? Dokładnie. To samo miałem napisać. Myślę, że jest sporo wrażliwych romantyków ale często są oni po prostu pierdołami omijanymi przez dziewczyny szerokim łukiem bo jak słusznie napisałeś te instynktownie szukają osób silnych, zaradnych, odważnych a nie jakiś mięczaków.
01 Paź 2015, Czw 14:28, PID: 476482
O, widzisz Placebo, kolejny wątek, w którym biedne kurczaczki doszły do wniosku, że źli faceci cieszą się większym powodzeniem.
01 Paź 2015, Czw 14:38, PID: 476484
Szkoda, że nigdy z taką "po+
 ółą" nie miałam do czynienia. Muszą być niewidzialni czy coś. Ja myślę, że po prostu wrażliwość i romantyzm to są pojęcia inaczej rozumiane przez mężczyzny i kobiety (bo one są wrażliwsze). Nie wmówicie mi, że osoby z tego forum są inne i wyjątkowe bo wiecie, że z niejednym pisałam i piszę do dziś. Nie będę się na ten temat rozpisywać ale to jest zupełnie inaczej gadać z gościem na różne tematy a z kobietą.USiebie, pewność siebie i bycie samcem alfa to są pozytywne cechy. Mogłoby z tamtego zdania równie dobrze wynikać, że to dobrzy faceci mają większe powodzenie.
01 Paź 2015, Czw 14:43, PID: 476486
A czemu kobiety trafiają częściej na złych facetów? Bo tacy je głównie podrywają.
Romantyczne pierdoły, jedynie sobie do nich wzdychają i płaczą, że są przez nie niezauważani. Tak placebo ale tu nie chodziło o dobrego samca alfa tylko "chamskiego, hedonistę, samiec alfa" Tak samo zresztą jak romantyzm i wrażliwość nie są czymś czego kobiety nie szukają, wrażliwi romantycy też maja powodzenie, to nie to stoi na przeszkodzie, powodzenia nie mają po prostu mięczaki i pierdoły.
01 Paź 2015, Czw 14:53, PID: 476488
Bo takich dupków dobrze się wykorzystuje. Złego faceta łatwo się poznaje a jeszcze łatwiej rzuca. Na pewno trudno za to takiego pokochać. A to, że ktoś nie ma powodzenia i płacze to jeszcze nie świadczy o byciu romantycznym.
01 Paź 2015, Czw 15:07, PID: 476490
Placebo napisał(a):Złego faceta łatwo się poznaje a jeszcze łatwiej rzuca. Na pewno trudno za to takiego pokochać. Nope, są dwa rodzaje złych facetów, ci głupi i ci inteligentniejsi, ten drugi się ujawnia dopiera jak jest za późno. Swoją drogą faceci częściej zakochują się od pierwszego wejrzenia, częściej zabijają się z miłości, nie przeszkadza im, że dziewczyna nie ma dobrej pracy i mieszka z rodzicami itd. I kto tu jest kurczę bardziej uczuciowy?
01 Paź 2015, Czw 15:40, PID: 476492
Facet nie musi się ujawniać. Kobieta jest wszechwiedząca.
- zakochują się od 1 wejrzenia bo lecą na sam wygląd - popełniają samobójstwa bo kazali im w szole czytać Wertera - boją się kobiet które są w czymś lepsze i nie daj boże zarabiają więcej Z zakochaniem to jest tak, że kobieta się zakochuje praktycznie czysto uczuciowo ale przy tym myśli realistycznie, poznaje charakter, osobowość a nie skupia się na samej atrakcyjności i nie daje się ponieść popędom jak facet. Jak kobieta cię kocha to kocha za to kim jesteś i będzie cię kochać czy cię będzie 10 czy 50 kg więcej. Faceta to przeraża kiedy dziewczyna mu tyje. On widzi ją czasem przede wszystkim jako ciało a jeśli nawet nie to ten wygląd i tak jest zawsze ważny. Faceci potrafią "kochać" za sam wygląd. Chcą mieć koło siebie taką ładną ozdobę, chwalić się nią robić z nią "to". Tak wygląda często ta wasza miłość a zakochanie to nie żadne motylki w brzuchu i te sprawy tylko popęd seksualny, który mówi "muszę ją zdobyć, muszę ją mieć"
01 Paź 2015, Czw 15:59, PID: 476496
Brzydale z nas.
Widzisz Duke, to dopiero nieszczęście, nie widzieć nic poza czubkiem własnego penisa i otworami, w które można by go wetknąć.
01 Paź 2015, Czw 17:22, PID: 476514
Widzisz Duke, nawet nikt nie przeczy. Faceci sa obrzydliwi i juz.
01 Paź 2015, Czw 20:17, PID: 476542
Placebo napisał(a):Widzisz Duke, nawet nikt nie przeczy. Faceci sa obrzydliwi i juz.załóżcie sobie kącik feministyczny, sporo przesady i frustracji w tych Twoich postach tkwi Czytając to nie wiem, czy prowokujesz, czy to Twoje prawdziwe przemyślenia, jeśli to drugie, to nie zazdroszczę.
01 Paź 2015, Czw 20:36, PID: 476550
Stereotypy, stereotypy i jeszcze raz stereotypy. Czy ten temat to jakieś nowe pole męsko-damskiej bitwy. Schowajcie te swoje narzędzia walki i zacznijcie dostrzegać człowieka, każdego z osobna, takim jakim jest, a nie wygłaszać swoje pseudomądrości: "O! Facet! Na pewno jest niezłym ch*jem". Ludzie, no błagam!
|
|
|
PhS
