09 Sie 2008, Sob 18:28, PID: 52103
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 09 Sie 2008, Sob 18:29 przez Ktoś.)
Wiesz, człowiek to istota społeczna, bez ludzi nie można być szczęśliwym. Mimo że moi przyjaciele mają selekcje jak komandosi GROM-u to mam ich kilku
i ciesze się że nie jestem zupełnie samotny. Tylko mi jeszcze jednej osoby brakuje do pełni szczęścia...
i ciesze się że nie jestem zupełnie samotny. Tylko mi jeszcze jednej osoby brakuje do pełni szczęścia...
PhS


ja jakoś potrafie wyczuć ludzi, to pierwszy "filter", drugi to długość przyjaźni, "zła krew" prędzej czy później odpłynie, trzeba tylko poczekać. No i oczywiście muszę się przy nich dobrze czuć. Kiedy wszystkie te warunki zostaną spełnione to osoba taka może się zwać moim przyjacielem, a ja o przyjaciołach nigdy nie zapominam, nawet niektórzy (nieprzyjaciele) mówią że za bardzo się o nich troszcze(o przyjaciół), bo w ich obronie to staje z pianą w pysku.
Jak ktoś już wyżej pisał o tym, że człowiek jest istotą społeczną i bez ludzi nie da się byc szczęśliwym. Zdaje mi się, że wspominała o tym pani, dziś na pierwszej lekcji WOS'u. Ja nie potrafię życ bez ludzi dlatego też nic mi nie idzie... I pomyślec, że to dopiero 13 lat minęło.