25 Lut 2019, Pon 16:53, PID: 784001 
	
	
	
		Ktoś mi ostatnio zadał podobne pytanie, choć dotyczyło nieco innej sytuacji. Osobiście, nie marnowałbym czasu na tak trywialne zdarzenia. Wystarczy, że zagracają pamięć i pozwoliły wyciągnąć wnioski. Moja wizja zemsty, to robić swoje i trzymać takie osoby na odległość kija. Po prostu patrzeć na nie w podobny sposób, w jaki spogląda się na kamienie leżące przy drodze.
	
	
	
	
	
 PhS
			
 czułem się jak przegryw. Ludzie mieli jakieś tam życie, a ja nie miałem o czym opowiadac bo nić sie u mnie nie działo. Dlatego podczas fajrantu wolałem usiąść gdzieś sam, aby nie padło do mnie pytanie "Co tam powiesz ciekawego? Jak tam życie leci?" Zemsty na tych ludziach to tylko pragnę takiej: żeby byli bezrobotni do końca życia, a jeśli już by mieli mieć pracę to za 1640 zł miesięcznie, filce na nogi, strój roboczy i nosić worki z gruzem. Myślę że owa "zemsta" byłaby najlepsza.. Nie chcę tych ludzi już nigdy w życiu spotkać więc zbytnio nie szukam roboty na swoich śmieciach.
 


