02 Lut 2008, Sob 19:19, PID: 11573
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 02 Lut 2008, Sob 19:20 przez Sosen.)
Pierwszy lek który przyjmowałem to był właśnie Rispolept. Na początku pomagał za+. Przez jakieś 2 tygodnie czułem się bosko, zacząłem nawet snuć plany na dalsze życie. Ech jakie wtedy wszystko wydawało się piękne Przyjmowałem go wtedy bo miałem niezłe urojenia. Tzn. może nie do końca urojenia ale natrętne myśli w stylu że każdy się na mnie patrzy i śmieje. Później przestał działać(za mała dawka?) i przerzuciłem się na SSRI, które do dzisiejszego dnia nic mi nie dały