19 Gru 2012, Śro 20:41, PID: 330961
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19 Gru 2012, Śro 21:05 przez joanna12345.)
Masz rację mc z tymi specjalistami, tylko gdzie takich znaleść? Ja mam wrażenie że lekarz i terapeuta którzy zajmują się synem zrobili już wszystko co mogli, tzn wyciągli syna z najgorszego doła, dali leki, ale dalej nie potrafią iść, coraz częściej myślę nad zmianą terapeuty i lekarza, ale znowu od początku wszystko opowiadać, nie wiem co robić...A jakie leki bierzesz? Syn bierze Seronil 40 mg/dobę
misio1990 syn już chodzi do szkoły średniej i mimo nadziei że będzie lepiej już zaczyna się psuć. Piszesz że na pewno nie jest jeden który dokucza i masz rację paru innych też rzuca głupie hasła od czasu do czasu, ale ten jeden jest wyjątkowo agresywny...Piszesz też żebym ratowała syna zanim całkiem wejdzie w to g...o i tu nie masz racji bo on siedzi w nim po uszy już od kilku lat. Nie chciał mówić, udawał w domu że wszystko jest ok, ja widziałam że coś się dzieje złego, ale on otoczył się murem, dopiero jak zauważyłam że nie potrafi już kontaktować się z najbliższą rodziną, kupić nic w sklepie to udało mi się zaciągnąć do psychologa, gdzie dowiedziałam się żę syn ma głęboką depresję i skrajną fobię :-( Nie wiem jak mogłam na to pozwolić, z tą świadomością będę musiała żyć, nigdy tego sobie nie wybaczę, ale teraz nie czas na rozpacz, walczę o syna najmocniej jak mogę, nie odpuszczę, pójdę choćby do piekła, ale znajdę sposób żeby mu pomóc.
Ale na początek muszę się rozglądnąć za jakimś kursem tak jak radzisz, pracuję nad synem w tej kwestii
misio1990 syn już chodzi do szkoły średniej i mimo nadziei że będzie lepiej już zaczyna się psuć. Piszesz że na pewno nie jest jeden który dokucza i masz rację paru innych też rzuca głupie hasła od czasu do czasu, ale ten jeden jest wyjątkowo agresywny...Piszesz też żebym ratowała syna zanim całkiem wejdzie w to g...o i tu nie masz racji bo on siedzi w nim po uszy już od kilku lat. Nie chciał mówić, udawał w domu że wszystko jest ok, ja widziałam że coś się dzieje złego, ale on otoczył się murem, dopiero jak zauważyłam że nie potrafi już kontaktować się z najbliższą rodziną, kupić nic w sklepie to udało mi się zaciągnąć do psychologa, gdzie dowiedziałam się żę syn ma głęboką depresję i skrajną fobię :-( Nie wiem jak mogłam na to pozwolić, z tą świadomością będę musiała żyć, nigdy tego sobie nie wybaczę, ale teraz nie czas na rozpacz, walczę o syna najmocniej jak mogę, nie odpuszczę, pójdę choćby do piekła, ale znajdę sposób żeby mu pomóc.
Ale na początek muszę się rozglądnąć za jakimś kursem tak jak radzisz, pracuję nad synem w tej kwestii