10 Wrz 2014, Śro 12:39, PID: 410612
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 10 Wrz 2014, Śro 13:00 przez inferno.)
Masz racje. Ta moja zbytnia dokładność i analizowanie tego wszystkiego, z czym mam problem, powoduje u mnie jeszcze większego doła i frustracje.Chce po prostu jak najlepiej przygotować się do takiej wizyty, powiedzieć dokładnie o tym wszystkim z czym mam problem żeby później lekarz postawił trafną diagnoze. Połowę swoich problemów już spisałem i to nie w punktach tylko każdy problem opisałem na osobnej kartce i często jest tak, że wracam do danego i jeszcze tam coś dopisuje, zmieniam. Jak tak dalej będę robić to ja w życiu nie pójdę do tego lekarza. W listopadzie będzie rok jak postanowiłem podjąć leczenie. I przez ten rok udało mi się napisać zaledwie polowe tego, z czym mam problem. Komuś innemu zajęłoby to 2-3 dni a ja, co dzień się w sobie zbieram i nie potrafię usiąść,wziąć kartkę i o tym wszystkim napisać. Wynika to chyba z obawy, że jak już za to się zabiorę nie będę wiedział jak przelać na papier swoje myśli, emocje, czy to może być prokrastynacja.?