21 Wrz 2012, Pią 9:29, PID: 317256
To może trochę tak z innej strony:
Powód odmowy mógł być naprawdę prozaiczny (ale chyba podobnie jak Ty, zawsze zakładam najgorsze), niekoniecznie wycelowany konkretnie w Ciebie. Zresztą, dziewczyny/ kobiety są dzisiaj dziwne. Chłopcy i mężczyźni też. Świat zwariował. Siedziałam kiedyś na peronie sama i podszedł do mnie uśmiechnięty staruszek. Ja oczywiście z nosem na kwintę, bo z czego tu się radować jak samotność zżera od środka, myśli już nawet się nie kotłują, wręcz zaczynają gnić, wiecie, takie...nieświeże myślenie. To jest najgorsze, jak już przedobrzysz z analizowaniem czegoś, tak jak można zbytnio wypieścić obraz, o. I czujesz się wtedy naprawdę dziwnie. W każdym razie, dziadziuś oczywiście zagadał, a ja od momentu usłyszenia jego głosu już miałam banana na ustach (właściwie, nigdy nie jestem niemiła dla obcych).
-Co też panienka taka sama siedzi tutaj?
-(mogłam odpowiedzieć, zgodnie z prawdą i najprościej, że czekam na pociąg, ale...) A, tak sobie siedzę....i czekam..........
-Za moich czasów, tu wokół pani byłby wianuszek chłopców! Z jednym chodziłaby panienka do kina, drugi co tydzień przychodziłby na obiad niedzielny, trzeci kupował kwiaty, czwarty nie wiedział co właściwie robić...
-Nie ma już tych chłopców. Dziewczyn też już nie ma
-I takie ładne dziewczyny jak panienka, marnują się (uroczy staruszek, dla niego pewnie wystarczyłoby żebym nie była garbata, miała 2 nogi i lubiła się śmiać- za tydzień bylibyśmy już małżeństwem, ale...właśnie, nie te czasy). Co się dzieje z tym światem..
-...
Dlatego właśnie ludziom nie wychodzi. Myślą kategoriami dawnymi: poproszę ją do tańca, ot tak, może być fajnie, po prostu zatańczmy, itd. - to jest młodość. I czasem trafi się na osobę, która właśnie tak patrzy- wtedy mamy sukces. Ale czasem trafisz na osobę, która myśli już jakoś...inaczej, nowocześniej, nie wiem nawet jak to nazwać. Po prostu czuję, kiedy mam do czynienia z kimś takim. I unikam, bo nie mamy o czym rozmawiać.
:-)
Powód odmowy mógł być naprawdę prozaiczny (ale chyba podobnie jak Ty, zawsze zakładam najgorsze), niekoniecznie wycelowany konkretnie w Ciebie. Zresztą, dziewczyny/ kobiety są dzisiaj dziwne. Chłopcy i mężczyźni też. Świat zwariował. Siedziałam kiedyś na peronie sama i podszedł do mnie uśmiechnięty staruszek. Ja oczywiście z nosem na kwintę, bo z czego tu się radować jak samotność zżera od środka, myśli już nawet się nie kotłują, wręcz zaczynają gnić, wiecie, takie...nieświeże myślenie. To jest najgorsze, jak już przedobrzysz z analizowaniem czegoś, tak jak można zbytnio wypieścić obraz, o. I czujesz się wtedy naprawdę dziwnie. W każdym razie, dziadziuś oczywiście zagadał, a ja od momentu usłyszenia jego głosu już miałam banana na ustach (właściwie, nigdy nie jestem niemiła dla obcych).
-Co też panienka taka sama siedzi tutaj?
-(mogłam odpowiedzieć, zgodnie z prawdą i najprościej, że czekam na pociąg, ale...) A, tak sobie siedzę....i czekam..........
-Za moich czasów, tu wokół pani byłby wianuszek chłopców! Z jednym chodziłaby panienka do kina, drugi co tydzień przychodziłby na obiad niedzielny, trzeci kupował kwiaty, czwarty nie wiedział co właściwie robić...
-Nie ma już tych chłopców. Dziewczyn też już nie ma
-I takie ładne dziewczyny jak panienka, marnują się (uroczy staruszek, dla niego pewnie wystarczyłoby żebym nie była garbata, miała 2 nogi i lubiła się śmiać- za tydzień bylibyśmy już małżeństwem, ale...właśnie, nie te czasy). Co się dzieje z tym światem..
-...
Dlatego właśnie ludziom nie wychodzi. Myślą kategoriami dawnymi: poproszę ją do tańca, ot tak, może być fajnie, po prostu zatańczmy, itd. - to jest młodość. I czasem trafi się na osobę, która właśnie tak patrzy- wtedy mamy sukces. Ale czasem trafisz na osobę, która myśli już jakoś...inaczej, nowocześniej, nie wiem nawet jak to nazwać. Po prostu czuję, kiedy mam do czynienia z kimś takim. I unikam, bo nie mamy o czym rozmawiać.
:-)