14 Wrz 2012, Pią 11:13, PID: 316285
Amandil napisał(a):Dziękuję za szczerość i dobre słowo.
Przepraszam. Jestem zgryźliwy bo zjadłem za mało węglowodanów.
Uważam ,że nie chodzi o kwotę ,ani o przedział. Raczej o "ile kosztuje (pracy, kasy itd.) sprawienie wrażenia ,że jest się życiowo zaradnym mężczyzną na tej konkretnej kobiecie?". Kobiety oceniają po pozorach. Podana przez nie kwota to myślenie życzeniowe bo i tak nie zajrzą na czyjeś konto. Poza tym "mieć dziewczynę" to nie to samo co "wić z nią gniazdko". Czasem dopiero po ślubie wylezie materialistka. z kobiety. Do tego czasu ,można z nią miło spędzać czas. Dlatego uważam ,że zabieranie się za takie twarde argumenty jak zarobki są przedwczesne. Lepiej sprawdzić w praktyce. Jedna pokocha intelektualistę w wynajętej kawalerce ,a inna dilera z nowego BMW-u. A raczej jego BMW-u. Lepiej by kobieta kochała intelekt ,czy samochód? Nie wiem po co w sprawach damsko-męskich zakładać z góry zabawę w dom ,dzieci itd. Do randkowania i seksu nie potrzeba średniej krajowej.
Edit: Jeśli się upierasz kwoty to wg. mnie jest to 2 tysiące. Tyle wystarczy. Kobieta dorzuca drugie 2 tysiące i da się razem żyć.