15 Gru 2012, Sob 21:33, PID: 330406
No niestety, ale nie.
Fobik to niestety taka osoba, do której trzeba dotrzeć i którą trzeba się "zająć", przy czym wydaje się to nie robić różnicy, czy tym "opiekunem" jest kobieta czy mężczyzna. Osobiście nie widzę nic złego w związku, gdzie mężczyzna ma fobię, a kobieta jest tą pomagającą. Różnie bywa.
Ale nie zdecydowałabym się jednak na związek z kimś podobnym, np poznanym tu na forum, jeszcze czytając i wiedząc o problemach Nawet jeśli na początku byłoby fajnie, z wzajemnym zrozumieniem, to wkrótce na pewno stałoby się to zbyt niszczące i irytowalibyśmy się nawzajem. Fobika się nigdy do końca nie zmieni, cały czas widziałabym w takim kimś swoje najgorsze cechy. A poza tym co to za życie, gdy potrzebujesz wsparcia od drugiej osoby, a go nie dostajesz, bo ona sama go cały czas potrzebuje? Ciągłe wzajemne wołanie o pomoc i coraz większa frustracja? Nie, ja dziękuję.
Idealnym dopasowaniem wydaje się fobik + osoba może podobna w introwersji, ale jednak radząca sobie w życiu bez większych problemów. Tacy się zrozumieją, co wiem z doświadczenia Nawet jeśli na początku nie ma chemii i fobik się wzbrania, to trzeba dać takiej osobie szansę i ją docenić... Żeby nigdy nie żałować. Ja np żałuję - ale tylko tego, że wcześniej mi się oczy nie otworzyły, komu na mnie tak naprawdę zależy
Fobik to niestety taka osoba, do której trzeba dotrzeć i którą trzeba się "zająć", przy czym wydaje się to nie robić różnicy, czy tym "opiekunem" jest kobieta czy mężczyzna. Osobiście nie widzę nic złego w związku, gdzie mężczyzna ma fobię, a kobieta jest tą pomagającą. Różnie bywa.
Ale nie zdecydowałabym się jednak na związek z kimś podobnym, np poznanym tu na forum, jeszcze czytając i wiedząc o problemach Nawet jeśli na początku byłoby fajnie, z wzajemnym zrozumieniem, to wkrótce na pewno stałoby się to zbyt niszczące i irytowalibyśmy się nawzajem. Fobika się nigdy do końca nie zmieni, cały czas widziałabym w takim kimś swoje najgorsze cechy. A poza tym co to za życie, gdy potrzebujesz wsparcia od drugiej osoby, a go nie dostajesz, bo ona sama go cały czas potrzebuje? Ciągłe wzajemne wołanie o pomoc i coraz większa frustracja? Nie, ja dziękuję.
Idealnym dopasowaniem wydaje się fobik + osoba może podobna w introwersji, ale jednak radząca sobie w życiu bez większych problemów. Tacy się zrozumieją, co wiem z doświadczenia Nawet jeśli na początku nie ma chemii i fobik się wzbrania, to trzeba dać takiej osobie szansę i ją docenić... Żeby nigdy nie żałować. Ja np żałuję - ale tylko tego, że wcześniej mi się oczy nie otworzyły, komu na mnie tak naprawdę zależy