29 Cze 2012, Pią 14:44, PID: 306444
Byłem 4 razy na indywidualnej terapii u psycholożki. Naprawdę trzeba być "mocnym fobikiem",żeby chodzić. Być może,na fobie pomoże,ale na wyjście z benzo nie widzę dla siebie takiej metody..Po każdym spotkaniu wychodziłem tak nakręcony,że wpadłbym w większe dawki. Co daje i tak zooranej mojej psychiki przez doświadczenia życiowe wywlekanie przeszłości-a czemu sięgnąłem po klona,a jak w rodzinie,a czemu b.żona piła??? itd.itp Przynajmniej nie dla mnie takie terapie - wolę,w razie potrzeby-łyknąć 0,5 klona niż wpadać w riunę następną.Nie neguję,być może nie jednej osobie pomagają terapie,ale moim zdaniem przy zaburzeniach psychicznych,a nie lękowych jak się sam nakręcę,a psycholożka to robiła ze zdwojoną siłą.Zyczę Wam zdrówka i nie nakręcajcie się-ja z tym będę żył i nie ma wyjścia,a siedzieć w antydepresantach też nie mogę!!!