PhobiaSocialis.pl
jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - Wersja do druku

+- PhobiaSocialis.pl (https://www.phobiasocialis.pl)
+-- Dział: Pomoc (https://www.phobiasocialis.pl/forum-3.html)
+--- Dział: Leki i suplementy (https://www.phobiasocialis.pl/forum-7.html)
+---- Dział: OGÓLNIE O LEKACH I SUPLEMENTACH (https://www.phobiasocialis.pl/forum-74.html)
+---- Wątek: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu (/thread-7202.html)

Strony: 1 2


jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 25 Lut 2012

Otóż uzależniłem się od klonów 10 lat temu,spowodowane to było kryzysem w małżeństwie(żona nadużywała alkohol,a ja wracając z pracy,była w stanie totalnego upojenia alkoholowego) i pękłem,nie radziłem sobie w tym stanie.Poszedłem do lekarza I kontaktu i poprosiłem o leki,które wyciszają,przepisała mi klonazepam 2 mg bez słowa 3 opakowania.Idąc już z pracy do domu,profilaktycznie łyknąłem 2 mg i tak zwiększałem dawki,gdzie doszedłem 10 mg(5 tabletek).Brałem latami,czułem się w miarę wyciszony,a gdy zauważyłem,że go nie mam przy sobie w pracy,szybko w samochód i wio do domu po leki.Nie mogłem funkcjonować,gdy nie miałem tabletek przy sobie - totalna derilka mnie ogarnęła.Przeprowadziłem rozmowę z żoną,a ona mi powiedziała,że owszem przestanie pić,jak ja z nią wypiję w wickendy i tak się stało,wypijałem z nią w sobotę,a w niedzielę dostawałem takie trzęsiawki,że sięgałem nawet po 12-14 mg klonazepamu.I tak przez picie około miesiąca zdałem sobie sprawę że nie mogę tak dalej brnąć(a chciałem ratować małżeństwo i żeby żona nie piła codziennie,no cóż u niej uzależnienie alkoholowe,a u mnie uzależnienie od klonazepamu,o czym ona nie wiedziała - w końcu nie wiedział - przerwałem to mega życie i się rozwiodłem). Rozwód dostałem w ubiegłym roku i w końcu wziąłem się za siebie,nie chciałem tkwić w tym :Różne - Koopa:. Od listopada 2011 roku rozpocząłem walkę z moim uzależnieniem.Poszedłem do psychiatry,który zafundował mi paroksetynę antydepresant i powiedział,żeby zmniejszać klonazepam.Od 15 listopada wprowadzałem antydepresant,20 mg biorąc po 3mg klonazepamu,następnie po 2 tygodniach zmniejszałem po 0,25 mg,następnie już zacząłem zmniejszać o 0125 mg,gdzie zmniejszałem co tydzień dawkę. Trzeba ostawiać bardzo ale to bardzo powoli żeby nie odczuć skutków odstawiennych. Obecnie jestem na dawce 1 mg klonazepamu i myślę go odstawiać do sierpnia stopniowo przedłużając zmniejszanie o 4 tygodnie nawet o jak najmniejszą dawkę. Po odstawieniu klonazepamu następnie trzeba zmniejszać także antydepresant który też niestety uzależnia.Jest walka rozciągnięta w czasie,ale warto,chcąc wyjść z tego :Różne - Koopa: czemu nie poszedłem na detox - to jest koszmar na oddziale,gdyż przez 5-7 tygodni leku nie wypłuczą kroplówki,a przeżywa się koszmar na oddziale,gdzie po wyjściu większość i tak sięga ponownie po klonazepam.Trzeba być cierpliwym w odstawianiu i bardzo stopniowe odstawianie w domu samemu prowadzi do sukcesu.Jeżeli ktoś nie wierzy,niech spróbuje sam to uczynić w warunkach domowych i trzeba dać sobie czas dość długi.Znajomy wychodził 2 lata i brał 5 lat klonazepam też w dużych dawkach,ale strasznie bał się skutków odstawiennych i wyszedł z tego badziewia i od roku jest zupełnie czysty,nie bierze na dzień dzisiejszy żadnego leku,ale jest to wyłącznie jego sukces. Namawiam wszystkich do stopniowego odstawiania i jeszcze jedno - nie wracajcie do dawek wyższych,najwyżej przedłużcie tą dawkę,na której się dobrze czujecie o tydzień-dwa.Sukces murowany!!! Wszystkim tego życzę.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - BlankAvatar - 25 Lut 2012

debilizm niektorych lekarzy ktorzy przepisuja benzodiazepiny jako lek do stosowania codziennego zamiast doraznie zawsze bedzie mnie zadziwial.

jeszcze rozumiem w jakichs ekstremalnych przypadkach, gdzie inne leki nie daly zadnego skutku..


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 26 Lut 2012

[quote="BlankAvatar"]debilizm niektorych lekarzy ktorzy przepisuja benzodiazepiny jako lek do stosowania codziennego zamiast doraznie zawsze bedzie mnie zadziwial.

Dokładnie,ja wchodząc do gabinetu psychiatry,rzucił tylko pytanie w moją stronę - czy problemy rodzinne są nadal?- bez wachania recepta clonazepam 2 mg,opakowań 5. Chodziłem do rodzinnego ponieważ miałem duży puls i też klonazepam 1 opakowanie-koszmar,aż jak uregulowałem swoje sprawy rodzinne sam doszedłem do wniosku,w co ja depnąłem i zmieniałem psychiatrę,ktory od razu sie spytał jaki lekarz tyle lat mi takie śmieci przepisywał z lekką ręką.Muszę sobie radzić i wiem że poradzę.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - zxc - 26 Lut 2012

Ponoć pochodne benzodiazepiny są najczęściej uzależniającym środkiem na świecie. Widac dlaczego po działaniach psychiatrów.
A co do żony to dobrze zrobiłeś bo pociągła by Cię na dno. Alkoholicy nigdy nie zostaną wyleczeni. Mogą jedynie zostać abstynentami.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 28 Lut 2012

Potrzebuję Waszej pomocy,jako osób doświadczonych z benzodiazepami. Jak pisałem w w/w poście walczę z odstawieniami klonów od listopada ub.roku. W piątek miałem sprawę w sądzie o odebranie syna matce alkoholiczki(b.żonie) i sprawę wygrałem. Kosztowało mnie to sporo nerwów,nie mogę do dziś dojść do siebie. Lęki moje ranne się spotęgowały,jak pisałem biore paro Xetanor 20mg i już tylko 1 mg klona. Cóż mogę zrobić,żeby zmniejszyć te lęki, czy wskoczyć na większą dawkę klona np. o 0,250mg i być na nim 2 tygodnie,a potem następnie powoli z tej dawki schodzić bardzo ostrożnie? Proszę doradźcie,nie odsyłajcie mnie od lekarza,gdyż lekarz ma jakieś ogólne dane ze schodzenia klonów,a tutaj czytam żywe przykłady z życia wzięte.Proszę,żeby się odezwały osoby,które mają problem zejścia z benzo za sobą i jak radziły sobie,gdy stres podczas odstawiania był większy. Pozdrawiam wszystkich na forum,piszcie i dzielcie się ze mną Waszymi spostrzeżeniami,bo stanąłem w martwym punkcie.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - haraczu - 28 Lut 2012

Możesz spróbować dorzucić lekki neuroleptyk. Mnie najlepiej służyła promazyna. Nie tylko w czasie schodzenia z klona, ale też po odstawieniu. Powodzenia.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 28 Lut 2012

icy - nie mam takiej opcji,u lekarza będę dopiero koniec marca,a oprócz paroksetyny i klonów nic nie mam,dlatego nie wiem jak dalej postępować przy tych lękach - zwiększyć i potem ponownie schodzić?
icy - opisz proszę jak Ci schodzenie z klonów szło? ile czasu trwało odstawienie,czy już nie bierzesz? jakimi lekami wspomagałaś odstawienie benzo?,a co benzo brałeś? Biorę ten Xetanor,ale też się boję skutków odstawiennych(z tego co czytałem tu na forum) - czy wystarczy być przy schodzeniu tylko na promazynie? Czy też po Xetanorze przejść na promazynę? Opisz swoje doświadczeni,a ja w marcu omówię ze swoim psychiatrą. Dzięki,że się odezwałeś.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - haraczu - 28 Lut 2012

Poniżej masz dużo info o benzo i ich odstawianiu. Strona stara jak internet, ale może nie znasz i czegoś się dowiesz nowego:

http://www.benzo.org.uk/polman/index.htm

Nie powinno się zwiększać dawki (sam o tym pisałeś w pierwszym poście). Oprócz chemii (leki przeciwdepresyjne, słaby neuroleptyk, nienarkotyczne leki przeciwbólowe np. ibuprofen) pomagały mi częste gorące kąpiele z jakimś rozluźniającym zapaszkiem i relaksacja Jacobsona (http://www.rzekazdrowia.pl/progresywna-relaksacja-jacobsona.php - jedna z pierwszych stron, jakie wygooglowałem na ten klucz. Jest tam jakieś :Ikony bluzgi pierd: o tao i jin-jang, ale widzę też samą treść wyłożoną, czyli napinanie i rozluźnianie kolejnych partii mięśni i o to tylko chodzi, żadnej magii w tym nie ma). Jednak co działało na mnie, nie musi działać na Ciebie równie dobrze. Jeszcze raz - jeśli nie znasz powyższej strony (benzo.org.uk) - zajrzyj tam, znajdziesz więcej propozycji, a mając z czego wybierać, może znajdziesz odpowiedniejsze dla siebie sposoby radzenia sobie z odstawieniem.

Potwierdzam, że schodzenie z benzo na detoksie to koszmar, zwłaszcza dla fobika. Trwa około trzech tygodni, a to za mało, żeby nie przeżywać silnych objawów abstynencyjnych w bardzo przykrych warunkach - w zależności od ośrodka wśród heroinistów lub alkoholików. Faktem jest, że brzytwa uzależnienia tnie równo przez warstwy społeczne i można tam spotkać ciekawych, inteligentnych ludzi, ale jednak dresiki z warszafki, czy menele z krakowka potrafią pobyt w takim ośrodku skutecznie zamienić w horror. Jedynym plusem jest chyba dyscyplina w odstawianiu, którą może być trudno narzucić sobie samemu.

Skutków odstawiennych Xetanoru się nie bój - to pikuś w porównaniu do benzo. Dobrze też ten Xetanor czy inny antydepresant brać jeszcze jakiś czas, bo depresja po odstawieniu benzo może utrzymywać się długo.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 29 Lut 2012

icy - dzięki za odzew! Widzę,że tylko Ty się odezwałeś do mnie. Tak ta stronka stara,też ją znam już od ubiegłego roku. Widzisz,sam pisałem,że nie zwiększać - iść jak Hitler do przodu - a ja zacząłem się oglądać za siebie,nie wiedząc,że sprawa w sądzie tak zadziała na moją psychę,niby szedłem spokojny na sprawę,a wyszedłem jak galareta. Wczoraj wieczorem przydarzyły mi sie lęki,jakich nie odczuwałem od grudnia,jedynie z rana - ale wyszedłem na dwór,pospacerowałem,głębokie wdechy i w miarę się wyciszyłem i usnąłem i powtarzałem sam do siebie "zero zwiększania". Pisząc ten post,nie mam lęków,ale zapewne wystąpią,a raczej nie myślę i nie nakręcam się i muszę być na redukowaniu,a nie na zwiększaniu,jak piszesz i czego jestem świadomym. Z lekami tak jest,że na jednego działa jeden a na drugiego wcale :Stan - Niezadowolony - Przewraca oczami: Jak długo wychodziłeś z tych benzo?,bo ja chciałbym do jesieni wyjść,żeby deprecha mnie dopadła o tej porze,której to czas jej sprzyja. Jeszcze raz dzięki i pozdrawiam :Stan - Uśmiecha się - Mrugając:


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - haraczu - 29 Lut 2012

Jeśli znasz wspomnianą stronę (benzo.co.uk), to nie wiem, co więcej mógłbym Ci doradzić poza to, co tam jest zawarte. Pozostaje mi chyba tylko życzyć wytrwałości.

Może jeszcze zainteresuje Cię poniższy wątek o ziołach, suplementach, lekach bez recepty działających przeciwlękowo i/lub przeciwdepresyjnie, jako propozycje wspomagania przy odstawianiu benzo:

http://phobiasocialis.pl/forapl_redirect/leki-terapie-inne-skuteczne-metody-leczenia-fobii-spolecznej-ziola,11/bez-recepty-poprawiajace-nastroj-i-uspokajajace,338.html


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 29 Lut 2012

Wspomagam się ziołowymi Kalms już 2 miesiące. Jednak to był stres piątkowy,który do wczoraj mnie trzymał i jednak już dzisiaj czuję się w miarę dobrze,a wczoraj się wystraszyłem,że nie podołam i myślałem o zwiększeniu,a już po 5 dniach funkcjonuję normalnie.Jednak uzmysłowiłem sobie jaka ta psycha krucha po zażywaniu benzo i już się myśli i boi się tych lęków człowiek,a trzeba na spokojnie je po prostu przetrwać. Ice - życzę Ci wszystkiego dobrego i dużo zdrówka :-D


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 21 Kwi 2012

Słuchajcie -nie daję rady!!! Mysłałem,że dam,a w Święta Wielkanocne wylądowałem w szpitalu,z okropnymi bólami jelitowymi - okazało się,że mam "napięte" jelito grube,mało przy tym antydepresancie schudłem już 10 kg,biorę antydepresant o 5 mg mniej czyli 15mg i klona 0,125mg (tak mi w marcu psychiatra kazał schodzić). Dziś mam wszystkie skutki odstawienne,szum w uszach,to jelito naprężone,dyskomfort w jamie brzusznej i chyba od jutra odstawię ten Xetanor i wolę już łykać dziennie 0,5 mg klona niż się męczyć rok czy dwa. Ten antydepresant fatalnie wpływa na mój organizm(wyniszcza go),każdy mówi,co robię,że tak schudłem,a nie będę się tłumaczył,że wdepnąłem w g......... Może bez antydepresantu uda mi się wyjść z tych klonów,stpniowo je zmniejszając,ale jeszcze bardziej rozłożyć w czasie?? Co o tym myślicie?? A tak mi się wydawało na początku,że będzie łatwo.............


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 22 Kwi 2012

wymiękłem i dziś nie będę chciał wziąść Xetanoru,ale wziąłem rano 0,375 klona,nie mogę tak się męczyć i tak funkcjonować zwłaszcza że zawsze rano mnie czyści i ten dyskomfort w jamie brzusznej i bóle. o ile mi psychy nie "zmiażdży" brak paro w oraniźmie to już jej nie wezmę. zastanawiam się nad "męskim" i głupim co prawdą rozliczeniem się z paro,żeby od jutra na wieczór (bo wczoraj wziąłem paro) pod rząd przez 3 dni wypić (wypłukać ten antydepresant) tą małpkę wódki(200ml),żeby uwolnić się od ścisków w głowie,wszelkich bóli brzusznych,rozluźnić jelito,które jest napięte.Alkoholozm mi nie grozi,bo nie pijałem nigdy,a przez 3 dni w nałóg nie wpadnę.muszę coś zrobić,bo to jest straszna męka przez tyle miesięcy.może ktoś się odezwie do mnie,bo jestem bezsilny.cóż mi może psychiatra zaproponować? depresji nie mam,jedynie to uzależnienie od benzo,ale na małych dawkach można przetrwać i żyć,tym bardziej,że ostatnio nie brałem dużych dawek klona przed wprowadzaniem Xetanoru.będę eksperymentować.kolega 1 dnia odstawił Xetanor po braniu przez go przez 4 miechy,a brał przed tem przez parę lat różne mocne psychotropy.muszę,bo nie wydolę!!!!


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 22 Kwi 2012

Nikt mi nie odpisuje - pomyśleliście,że świr jestem,że chcę się "rozprawić" z Xetanorem,ale uwierzcie , podziwiam osoby na forum,które żyły w "swoim cieniu",chcąc wyjść z benzo. Mnie nie stać na taki gest wobec swojego organizmu,żeby żyć w półmroku na antydepresantach,to szaleństwo!! A,że nie byłem dotychczas pijący,dziś po obiedzie wypiłem 200ml wódki - nie biorąc Xetanoru i moje napięcia jelitowe minęły,drgawek nie mam,a psychiki nie myślę sobie kopać antydepresantem. To jest szaleństwo,lekarze sami nas w ten dół pchają,serwując nam leki jedne,potem następne i przemysł farmaceutyczny kwitnie,a Minister Zdrowia kaze sono placic za leki psychiatryczne. Potrafie zrozumiec ludzi leczacych sie na depresje czy fobie, leki niezbedne,ale zeby wyjsc z klonow, antydepepresant nam brukuje rozum i zakloca funkcje calego organizmu.Bede Was informowal o mojej terapii bez antydepresantu,kto nie musi niech nie bierze,bo y jednego uzaleznienia wpada w drugie!!!!!!


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - haraczu - 23 Kwi 2012

Hej,
nie zaglądam ostatnio często a i czytając teraz, nie mam pomysłu, co Ci odpisać. Jeśli paro Ci tak szkodzi - wywal w cholerę, takie jest moje zdanie. Dalszą część bajki, jeśli dobrze pamiętam, już znasz - spowolnić prędkość zmniejszania dawki benzo, albo na jakiś czas zawiesić zmniejszanie w ogóle. Rozumiem doskonale jakim piekłem może być dla lękowca odstawianie benzo, ale nie łam się. Jeśli teraz zażyłeś większą dawkę jednorazowo, to nie jest jeszcze powód do wyskakiwania w górę, ale jeśli to już się zdarzy, spróbuj ponownie wolniejszym tempem.

Zbyt łatwo przychodzi myślenie, że nie może człowiek bez benzo funkcjonować. Nie neguję takich sytuacji, ale rzetelna ocena tego jest potwornie trudna, bo jak teraz przewidzieć, jak taka decyzja wpłynie na Twoje życie za, powiedzmy, dziesięć lat. Być może uznasz, że było to mniejsze zło, ale być może i to jest niestety bardziej prawdopodobne, dojdziesz do wniosku, że straciłeś przez te dziesięć lat bardzo ważne rzeczy przez przyćmienie umysłu benzo.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 24 Kwi 2012

icy - fajnie,że się odezwałeś,dajesz konkretne rady. Antydepresant rypał mi strasznie mózg,do tego objawy somatyczne nie dawały mi normalnie funkcjonować,a w pracy czułem się jakbym miał głowę w obręczy betonowej i mroczki w oczach. Jak już nie biorę 4 dzień antedr. czuję się dobrze,z tym,że benzo biorę 0,375 mg(gdzie parę lat brałem po 6 a nawet 8 mg),także zjechałem porządnie. Lęków nie mam,bo przed pracą biorę clona w małej dawce . spróbowałem w niedzielę 200 gram wódki,ale to nie moja bajka,a łyknąłem,bo się bałem odstawienia antydepr.,a nie tędy droga,gdyż nie czuję na razie potrzeby,a rozwalał mnie całkowicie od środka Xetanor. Czy wytrwam? muszę,ale antydepr.nie myślę brać,bo po nim gorzej,a jak mam z jednego wyjść i w drugie się wpakować - nie stać mnie,bo muszę sam wychowywać dziecko,które potrzebuje myślącego ojca trzeźwo.Lekarze mi porobili wszystkie badania,bo się dziwili skąd to moje nagłe chudnięcie(nie powiedziałem nic o antdydepr.),ale wyniki b. dobre,więc upatruję,że tak mój organizm reagował na antydepresanta. Natomiast żadnego przyćmienia umysłu nie czuję,owszem chodziłem wręcz przymulony na Xetanorze przez parę miesięcy jego brania. Potrzymałeś mnie na duchu i normalnego posta wysłałeś - dzięki Ci za to.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - Raven - 24 Kwi 2012

Oczywiście ze można odstawić benzo bez pomocy innych leków, ale one mogą sporo ułatwić. Najwidoczniej jesteś jednym z niewielu ktorym ten lek bardziej szkodzi niż pomaga, ale przecież jest wiele innych antydepresantów chociażby. Próbowałeś rozmachiwać z psychiatra ze chcesz go zmienić na coś innego? Myślę ze byłoby warto.

Najtrudniejsze masz chyba już za sobą, bo zszedłeś do bardzo malej dawki, wiec teraz już chyba dasz rade odstawić całkowicie to diabelstwo. Powodzenia w dalszych staraniach :Stan - Uśmiecha się:


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 24 Kwi 2012

Raven,dzięki za odpowiedź. Idę do psychiatry w poniedziałek i szczerze - nie wiem jak z nim rozmawiać,bo nie posiadam wiedzy nt.leczenia,jedno wiem,że antydepresant zrobił ze mnie człowieka wyplutego psychicznie i fizycznie.Dopiero po jego odstawieniu zaczynam jeść i myśleć. Nie wiem czy mu nie zasugerować,żeby mi przepisał jakiś lek przeciw lękom (oczywiście nie z benzo),który mógłbym brać (naprzemiennie) zastępując klona nim - ale nie mam pojęcia czy się nie spalę taką sugestią z mojej strony?? Boję się zaczynać wchodzić w jakikolwiek antydepresant i na nowo przechodzić katusze i się izolować od świata. Co o tym myślisz? Może mi zasugerujesz cokolwiek? Jestem blady i zielony w tym temacie :Stan - Niezadowolony - Płacze:


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - Raven - 24 Kwi 2012

Po pierwsze powiedz mu ze po tym leku czułeś się jak g** i nie chcesz go dalej brać. Po drugie przedyskutuj z nim sens dokładania jakiegokolwiek specyfiku, być może czujesz się na silach żeby wyjść z tego bez żadnej chemicznej pomocy. Ale możesz mu również wspomnieć ze chciałbyś spróbować czegoś innego, niestety to jak zareagujesz to już ruletka bo kazdy jest inny. Możesz spróbować cokolwiek z grupy SSRI (citaploram, escitaploram, fluwoksamine, itd). Doświadczenia związane z ich działaniem masz opisane w dziale leki.

Jednak mimo wszystko zdaj się na lekarza, postaraj się mu najdokładniej opisać skutki uboczne i efekty jakie chciałbyś osiągnąć. Po to on jest żeby Cie wysłuchać, za coś mu płacą w końcu :Stan - Uśmiecha się - Wystawia język:


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 06 Maj 2012

Okazało się,że się pomyliłem,gdyż wizytę mam 30 maja u psychiatry,a ja myślałem 30 kwietnia i poszedłem,ale psychiatry nie było. Musiałem zwiększyć dawkę klona o 0,125 mg i jadę na dawce 0,375mg,za 10 dni może mi się uda znowu zejść do dawki 0,250mg-będę próbował,ale ciężko jest.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 08 Maj 2012

Czy stany podgorączkowe,które występują i pocenie się nocne,a także dziwny smak w ustach i na języku są to też skutki odstawienne benzodiazepin? nie dość że siada psycha to jeszcze te dolegliwości fizyczne


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - haraczu - 08 Maj 2012

Cytat:nie dość że siada psycha to jeszcze te dolegliwości fizyczne

Niestety. Dobra wiadomość: to mija, zła: potrafi się przeciągać dlugo jeszcze po odstawieniu.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 08 Maj 2012

Icy,mogę teraz napisać,bo syn już śpi.Nie chcę,żeby wiedział o moich stanach emocjonalnych,bo w przyszłości powie,że matka alkoliczką była a ojciec psychiczny jak dorośnie a teraz i tak nie zrozumie,że się wpakowałem sam w to badziewie. Czuję się jak śmieć teraz,nie myślący i myślę,że lepiej trzeba było łykać ten 1 mg klona i normalnie funkcjonować,aniżeli tak się czuć jak teraz od 2 miesięcy.Myślę jutro przed pracą zacząć brać po 0,5 mg bo nie wydolę na dłuższą metę,najgorsze nie wiem już sam czy stany podgorączkowe mogą być przyczyną odstawienia,jestem zdrowy,badania robiłem,nawet usg jamy brzusznej zrobiłem,bo cholerny dyskomfort i w żołądku i w brzuchu(czuję naprężenie mięśni),czyżby aż tak psycha dawała popalić całemu organizmowi? nie jestemw tym temacie obstukany,ale skoro przechodziłeś stany odstawienne czy też tak Twój organizm się "zjeżył"? a najważniejsze że wyszedłeś. ile trwało to odstawianie u Ciebie? Pozdrawiam Ciebie


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - haraczu - 08 Maj 2012

Hej. Zdaje mi się, że potrzebujesz jakiegoś wsparcia, takie :Ikony bluzgi pierd: po forach to chyba za mało. Nie masz kogoś zaufanego z kim możesz pogadać? Bo to nie tyle chodzi o samą tematykę benzo, co o ogólne psychiczne podbudowanie się, posiadanie oparcia w kimś bliskim. Możesz też pomyśleć o jakimś wsparciu psychoterapeutycznym, najlepiej kogoś od uzależnień. Ja przez rok, tydzień w tydzień, chodziłem do terapeuty uzależnień i był to istotny czynnik wspomagający. Jeśli przebrnąłeś przez "Ashton manual" (te materiały do których jest link powyżej), to wiesz tyle, ile ja i doświadczenia masz podobne.

Fizycznie miałem chyba lżej od Ciebie, najbardziej mi dokuczała deprecha. Też miałem podwyższoną temperaturę, z trawieniem bez takich ekscesów (ale ogólnie to częste). Ile trwało odstawienie? Zależy które... No szkoda gadać, parszywe uzależnienie. Ale da się.


Re: jak sobie radzę z odstawianiam klonazepamu - bolo - 08 Maj 2012

widzisz nie mam z kim tego tematu roztkliwic,bo nie mam czasu,praca i syn. może faktycznie jak piszesz rozejrzę się za jakimś terapeutą ds.uzależnień,bo mi psycha może siąść totalnie,a nie ma co na forum tak zaśmiecać swoimi postami,trzeba działać,tylko człowiek całe życie pod górę ten kamień pcha i nie może dojść do celu,najgorsza ta bezsilność i bicie się z własnymi myślami.pozdrowionka


This forum uses Lukasz Tkacz MyBB addons.