28 Lut 2012, Wto 20:41, PID: 293430
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 28 Lut 2012, Wto 20:55 przez haraczu.)
Poniżej masz dużo info o benzo i ich odstawianiu. Strona stara jak internet, ale może nie znasz i czegoś się dowiesz nowego:
http://www.benzo.org.uk/polman/index.htm
Nie powinno się zwiększać dawki (sam o tym pisałeś w pierwszym poście). Oprócz chemii (leki przeciwdepresyjne, słaby neuroleptyk, nienarkotyczne leki przeciwbólowe np. ibuprofen) pomagały mi częste gorące kąpiele z jakimś rozluźniającym zapaszkiem i relaksacja Jacobsona (http://www.rzekazdrowia.pl/progresywna-r...obsona.php - jedna z pierwszych stron, jakie wygooglowałem na ten klucz. Jest tam jakieś o tao i jin-jang, ale widzę też samą treść wyłożoną, czyli napinanie i rozluźnianie kolejnych partii mięśni i o to tylko chodzi, żadnej magii w tym nie ma). Jednak co działało na mnie, nie musi działać na Ciebie równie dobrze. Jeszcze raz - jeśli nie znasz powyższej strony (benzo.org.uk) - zajrzyj tam, znajdziesz więcej propozycji, a mając z czego wybierać, może znajdziesz odpowiedniejsze dla siebie sposoby radzenia sobie z odstawieniem.
Potwierdzam, że schodzenie z benzo na detoksie to koszmar, zwłaszcza dla fobika. Trwa około trzech tygodni, a to za mało, żeby nie przeżywać silnych objawów abstynencyjnych w bardzo przykrych warunkach - w zależności od ośrodka wśród heroinistów lub alkoholików. Faktem jest, że brzytwa uzależnienia tnie równo przez warstwy społeczne i można tam spotkać ciekawych, inteligentnych ludzi, ale jednak dresiki z warszafki, czy menele z krakowka potrafią pobyt w takim ośrodku skutecznie zamienić w horror. Jedynym plusem jest chyba dyscyplina w odstawianiu, którą może być trudno narzucić sobie samemu.
Skutków odstawiennych Xetanoru się nie bój - to pikuś w porównaniu do benzo. Dobrze też ten Xetanor czy inny antydepresant brać jeszcze jakiś czas, bo depresja po odstawieniu benzo może utrzymywać się długo.
http://www.benzo.org.uk/polman/index.htm
Nie powinno się zwiększać dawki (sam o tym pisałeś w pierwszym poście). Oprócz chemii (leki przeciwdepresyjne, słaby neuroleptyk, nienarkotyczne leki przeciwbólowe np. ibuprofen) pomagały mi częste gorące kąpiele z jakimś rozluźniającym zapaszkiem i relaksacja Jacobsona (http://www.rzekazdrowia.pl/progresywna-r...obsona.php - jedna z pierwszych stron, jakie wygooglowałem na ten klucz. Jest tam jakieś o tao i jin-jang, ale widzę też samą treść wyłożoną, czyli napinanie i rozluźnianie kolejnych partii mięśni i o to tylko chodzi, żadnej magii w tym nie ma). Jednak co działało na mnie, nie musi działać na Ciebie równie dobrze. Jeszcze raz - jeśli nie znasz powyższej strony (benzo.org.uk) - zajrzyj tam, znajdziesz więcej propozycji, a mając z czego wybierać, może znajdziesz odpowiedniejsze dla siebie sposoby radzenia sobie z odstawieniem.
Potwierdzam, że schodzenie z benzo na detoksie to koszmar, zwłaszcza dla fobika. Trwa około trzech tygodni, a to za mało, żeby nie przeżywać silnych objawów abstynencyjnych w bardzo przykrych warunkach - w zależności od ośrodka wśród heroinistów lub alkoholików. Faktem jest, że brzytwa uzależnienia tnie równo przez warstwy społeczne i można tam spotkać ciekawych, inteligentnych ludzi, ale jednak dresiki z warszafki, czy menele z krakowka potrafią pobyt w takim ośrodku skutecznie zamienić w horror. Jedynym plusem jest chyba dyscyplina w odstawianiu, którą może być trudno narzucić sobie samemu.
Skutków odstawiennych Xetanoru się nie bój - to pikuś w porównaniu do benzo. Dobrze też ten Xetanor czy inny antydepresant brać jeszcze jakiś czas, bo depresja po odstawieniu benzo może utrzymywać się długo.