21 Lut 2012, Wto 12:12, PID: 292735
Ja miałem analogicznie podobną sytuację. Chodzi o sesję na uczelni. Kiedy już było niemal wiadomo, że nie zaliczę semestru, wtedy ruszyłem cztery litery, zdobyłem się na odwagę i poszedłem prosić o przedłużenie sesji. Szansę dostałem, ale moja mobilizacja słabnie. Chyba się za bardzo rozleniwiłem przez tą fobię i okresowe stany depresyjne...