01 Kwi 2011, Pią 17:07, PID: 246644
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Kwi 2011, Pią 18:01 przez ciastek.)
Nie wiem jak wy, ja mam ostatnio dość dziwne przekonanie, że jestem nudna. Patrzę na moich znajomych, kreatywnych, którzy się wygłupiają, robią z siebie idiotów, ale mimo wszystko wszyscy się z nich śmieją.
A ze mnie jakoś nie.
Czasem próbuję być zabawna, ale jakoś nikt tego nie chwyta. A wręcz przeciwnie, zaczynają mnie łamać jakimiś referatami na temat tego co mówię i wychodzi na to, że jestem żałosna.
Albo rozmowy z ludźmi, o nie wiem jaki temat ciągnąć. Przeważnie gadam tylko o muzyce, filmach, książkach, ale tak jakoś czuję się z tym nudna... Bo nie mam żadnych tematów, tj pomysłu na temat, jaki mogę ciągnąć z tą osobą...
jeszcze niedługo przyjeżdżają do mojego miasta koledzy, a mieszkam w małym mieście. I nie dość, że nie wiem co robić, bo w tym mieście NIE MA CO ROBIĆ, to jeszcze z takim brakiem umiejętności rozmowy będzie nie fajnie ;<
chociaż kiedyś umiałam rozmawiać z ludźmi...
A ze mnie jakoś nie.
Czasem próbuję być zabawna, ale jakoś nikt tego nie chwyta. A wręcz przeciwnie, zaczynają mnie łamać jakimiś referatami na temat tego co mówię i wychodzi na to, że jestem żałosna.
Albo rozmowy z ludźmi, o nie wiem jaki temat ciągnąć. Przeważnie gadam tylko o muzyce, filmach, książkach, ale tak jakoś czuję się z tym nudna... Bo nie mam żadnych tematów, tj pomysłu na temat, jaki mogę ciągnąć z tą osobą...
jeszcze niedługo przyjeżdżają do mojego miasta koledzy, a mieszkam w małym mieście. I nie dość, że nie wiem co robić, bo w tym mieście NIE MA CO ROBIĆ, to jeszcze z takim brakiem umiejętności rozmowy będzie nie fajnie ;<
chociaż kiedyś umiałam rozmawiać z ludźmi...