15 Sie 2012, Śro 12:26, PID: 312446
Witam wszystkich
Ja również mam podobny problem,odczuwam wręcz paraliżujący,obezwładniający strach przed podróżowaniem,wszelkimi środkami komunikacji.Boje się jedżdzić nawet po mieście,nie mówiąc o dalszych wyjazdach Podobnie jak u Icy konfrontowanie się z owym bezsensownym poniekąd lękiem nie przynosi u mnie rezultatów,nie potrafie tego oswoić.Częste wyjazdy nie powoduja zmniejszenia tegoż lęku.Kiedy zmuszona jestem wyjechać,i odczuwam ten cholerny lęk najgorsze jest to poczucie wstydu,że jeśli nie zapanuje nad tym (chociaz nad tym obezwładniającym lękiem nie da się zapanować,raczej przeczekać,udając że nic sie nie dzieje,przed osobami postronnymi),ludzie znajdujący się wraz ze mną w autobusie bądz w pociągu,uznaja mnie za totalnego świra (poniekąd mając racię)W sytuacji gdy juz dopada mnie lęk,kiedy podróżuję,mam ochote po prostu wysiąśc,uciec,zniknąć,i ta sytuacja równiez powoduje lęk,ponieważ nie da się tak po prostu wysiąśc kiedy jade na przykład autostradą do lekarza....Istne perpetum mobile i beznadzieja...Kompletnie nie wiem jak z tym walczyć,i jak wygrać.
Ja również mam podobny problem,odczuwam wręcz paraliżujący,obezwładniający strach przed podróżowaniem,wszelkimi środkami komunikacji.Boje się jedżdzić nawet po mieście,nie mówiąc o dalszych wyjazdach Podobnie jak u Icy konfrontowanie się z owym bezsensownym poniekąd lękiem nie przynosi u mnie rezultatów,nie potrafie tego oswoić.Częste wyjazdy nie powoduja zmniejszenia tegoż lęku.Kiedy zmuszona jestem wyjechać,i odczuwam ten cholerny lęk najgorsze jest to poczucie wstydu,że jeśli nie zapanuje nad tym (chociaz nad tym obezwładniającym lękiem nie da się zapanować,raczej przeczekać,udając że nic sie nie dzieje,przed osobami postronnymi),ludzie znajdujący się wraz ze mną w autobusie bądz w pociągu,uznaja mnie za totalnego świra (poniekąd mając racię)W sytuacji gdy juz dopada mnie lęk,kiedy podróżuję,mam ochote po prostu wysiąśc,uciec,zniknąć,i ta sytuacja równiez powoduje lęk,ponieważ nie da się tak po prostu wysiąśc kiedy jade na przykład autostradą do lekarza....Istne perpetum mobile i beznadzieja...Kompletnie nie wiem jak z tym walczyć,i jak wygrać.