19 Mar 2014, Śro 15:46, PID: 385310
To tak samo jak z alkoholem. Czy jeśli ktoś na sen musi wypić co dzień jeden kieliszek wina, bo inaczej nie będzie spał, czy to już jest nałóg? Przecież tej osoby nie można porównać do agresywnego faceta który bije dzieciaki.
Nałóg zaczyna się wtedy jak bez jakiejś rzeczy nie można wytrzymać, powracają uporczywe myśli o nich i w końcu człowiek to robi, bo inaczej przeżywa męki. Jeśli ktoś czasem zapomni o swoim kieliszku na dobranoc, choćby do tej pory pił codziennie, to nie można powiedzieć, że to uzależnienie. Lecz jeśli żyje cały dzień, tydzień, rok z myślą o tym, że wreszcie się napije, to jest już powód do niepokoju.
Nałóg zaczyna się wtedy jak bez jakiejś rzeczy nie można wytrzymać, powracają uporczywe myśli o nich i w końcu człowiek to robi, bo inaczej przeżywa męki. Jeśli ktoś czasem zapomni o swoim kieliszku na dobranoc, choćby do tej pory pił codziennie, to nie można powiedzieć, że to uzależnienie. Lecz jeśli żyje cały dzień, tydzień, rok z myślą o tym, że wreszcie się napije, to jest już powód do niepokoju.