05 Sie 2013, Pon 10:15, PID: 358962
shalafi napisał(a):Nie wiem czy dobrze że czytam ten temat. Bo mam też rozdźwięk pomiędzy "chce się teraz" a "powinno po ślubie". I obecnie reaguję alergicznie na liberalne poglądy (to nie zarzut pod niczyim adresem).
To pułapka tej całej grzeszności i nieczystości. Niestety jak ktoś tkwi w takowej to dzień ślubu nie jest automatycznym uwolnieniem. Zwłaszcza kobiety są psychicznie poblokowane i niezdolne do prowadzenia satysfakcjonującego życia seksualnego z mężem przez lata. Gdy wpędzimy się lub zostaniemy wpędzeni w poczucie winy, to ono w nas zostanie na długo. Potem po pomoc idzie się do seksuologa, a nie do księdza.
Zas napisał(a):Wiem, takie dopasowywanie wiary do siebie, tylko kto tego nie robi?...
Ateiści tego nie robią. Już nie muszą, zmęczeni życiem w hipokryzji.
mc napisał(a):Ciało zawsze będzie pragnąć każdej, która mu się podoba, taką ma naturę. Z kolei dusza będzie pragnąć tylko jednej.. O to głównie tu chodzi.
Całkowicie się z tym zgadzam. Tylko, że każdy do tej prawdy musi dojść samemu poprzez próby i błędy. W innym wypadku, nigdy tego nie poczuje i nie potraktuje jako własne. Tylko jako cudze, z góry i praktycznie przemocą narzucone. Jak w Chrześcijaństwie.