31 Maj 2013, Pią 19:59, PID: 352952
Rybaa napisał(a):Tak, pewnie macie po czesci racje. Ale czyz przejmowanie sie takimi sprawami, tylko pograza nas w niepewnosci, sprawia ze myslimy ze jestesmy "inni", co kontynuujac pograza nas w leku przed "reszta swiata".
Jak napisal kolega Baldwin, tez kiedys czulem oslabienie w wyniku wielkokrotnych dziennych osiagniec przed monitorem. Ale odkad przestalem bagatelizowac ten problem, wrocila mi wszelaka energia do zycia.
Myslenie to nasz najwiekszy wrog, nalezy o tym pamietac
Tak, to prawda... :-(
Chciałbym tak nie myśleć co robię ani nie analizować swoich poczynań lub planów na przyszłość. Nie pierwszy raz słyszę ten tekst... "Weź wyluzuj i nie myśl, co ma być to będzie a od myślenia tobie się nie polepszy. Wpędzisz się tylko w kompleksy albo w ból głowy"
Taki lekki offtopic, bo temat przewodni jest nieco dziwny- wszak podobno 90% mężczyzn to robi, pozostałe 10% się nie przyznaje . Wniosek? Każdy przez to ma nie równo pod sufitem?