02 Maj 2013, Czw 11:30, PID: 349355
BlankAvatar napisał(a):im czesciej sie masturbujesz tym mniej spermy wytwarzasz (nie nadazasz) wiec nie wiem, co bys musial robic, zeby wyplukac organizm z mineralow. masturbowac sie 50 razy dziennie?
co do testosteronu, to sam przyznajesz, ze nie wiesz, co sie dzieje, gdy jest go malo, wiec po co o tym mowisz?
zakladamy, ze masturbacja podwyzsza poziom dopaminy w mozgu, co skutkuje poczuciem przyjemnosci. u fobkow problem z dopamina polega na tym, ze nie laczy sie ona dostatecznie dobrze z receptorami. idac twoim tokiem rozumowania trzeba by przyjac, ze masturbacja leczy z fobii spolecznej. natomiast zbyt czeste mastubowanie sie mialoby doprowadzac do schizofrenii (ktora spowodowana jest jej nadmierna iloscia). do schizofrenii doprowadzic takze moze nadmiar wysilku fizycznego, jedzenie miesa i czekolady. genialna teoria
przeczytasz cos w necie, a pozniej dochodzisz do idotycznych wnioskow. jak juz podajesz linki, to podaj jakas prace naukowa, ktora potwierdza to, co mowisz..
Wybrałem sobie Twoją wypowiedź, bo jej treść wydała mi się najbardziej niedorzeczna.
Masturbacja podnosi poziom dopaminy, ale tylko w trakcie onanizowania, po osiągnięciu orgazmu jej poziom DRASTYCZNIE spada, a mózg wytwarza koktajl różnych hormonów, m.in. prolaktyna, której wysoki poziom się utrzymuje jeszcze 2 tyg. po orgazmie. Hormony te są oczywiście przewidziane dla sytuacji "normalnej" czyli związek, budowanie więzi itp. Onanista buduje związek z samym sobą i to zazwyczaj nieudany. Regularna masturbacja tak wyjaławia z dopaminy a tym samym i serki że nawet chwilowe jej podniesienie poprzez samogwałt jest niezauważalne. Receptory się ą jak i gospodarka hormonalna. Poza tym w mózgu dochodzi do utrwalania pewnych nawyków, które trudno potem zlikwidować. Współżycie w związkach to także endorfiny i oksytocyna, hormony kolejno szczęścia i miłości, spełnienia niejako. Masturbacja to tylko chwilowy dopaminowy haj i potem pustka. Jeśli ktoś robi to po kilka razy dziennie to gratuluje głupoty. Teoretycznie zdrowy człowiek, bez seksu czy masturbacji i nałogów dajmy na to 2-4 tyg. osiąga taki poziom dopaminy, że można to nawet porównać do euforycznych stanów powodowanych przez substancje narkotyczne stymulujące obszar podwzgórza. Większość ludzi oczywiście zżerają nerwy, ale nie każdy przecież jest stworzony dla sukcesu. Ale żeby nie zabrakło puenty - nie lekceważcie natury. Związki dają szczęście, nie masturbacja.