09 Gru 2011, Pią 1:04, PID: 282491
Pornografia i onanizm to nałogi ,które się ze sobą łączą. Mogą powodować problemy w związku, w relacji z drugą osobą, wystarczy zasięgnąć opinii seksuologów. Po osiągnięciu pewnego wieku i utrzymywaniu stałych kontaktów seksualnych walenie gruchy zwyczajnie przestaje być zdrowe. Druga sprawa to to ,że po wieloletniej praktyce żadna wagina nie da Ci tyle frajdy co Twoja ręka, więc dołączając do tego prezerwatywę ,która dodatkowo zmniejsza doznania, może się okazać że seks wcale nie jest fajny, bo dostarcza za mało bodźców. Co do rewelacji o neuroprzekaźnikach i tego typu rzeczach to zwyczajnie w to nie wierzę. U nastolatka onanizm to zwykła sprawa ,więc gdyby to było szkodliwe ,każdy lekarz by zalecał tego nie robienie. Zresztą 14-17 to czas rozwoju ,więc czemu niby lekarze by tego nie odradzali, skoro w tym wieku te minerały są tak potrzebne? Rozwój osobisty to powinna być sprawa kompleksowa ,a nie tępe założenie: od dziś nie walę. Skoro jest popęd to trzeba znaleźć substytut ,a nie robić z siebie impotenta lekami. Solidny wysiłek fizyczny, kontakty z płcią przeciwną i ograniczenie,ale wszystko w granicach rozsądku.