16 Maj 2010, Nie 17:17, PID: 205976
Pracuję i to jest mój jedyny regularny kontakt z ludźmi. Czasem się z kimś spotkam towarzysko, średnio raz na miesiąc. Na dyskoteki ani do restauracji nie chodzę. W urzędach nie uczę się relacji społecznych .
Mogę powiedzieć, że już nie mam fobii społecznej, tzn. nie czuję już strachu, kiedy mam się z kimś spotkać. Potrafię zagadać do kogoś na ulicy, potrafię poprosić o pomoc itp. W dalszym ciągu jednak ogromnie bolą mnie negatywne uczucia ze strony innych. Wystarczy, że ktoś krzywo na mnie spojrzy i już mam ochotę się powiesić.
Jestem carte blanche, mam rozwój umysłowy trzylatka. Pozbycie się fobii zresetowało moją ocenę relacji społecznych z wartości ujemnej do zera, ale ja chcę osiągnąć wartość dodatnią. Normalni ludzie uczą się tego wiele lat i to mnie przeraża.
Jestem w stanie zrobić wszystko, żeby być normalnym, tylko nie wiem właściwie co.
Mogę powiedzieć, że już nie mam fobii społecznej, tzn. nie czuję już strachu, kiedy mam się z kimś spotkać. Potrafię zagadać do kogoś na ulicy, potrafię poprosić o pomoc itp. W dalszym ciągu jednak ogromnie bolą mnie negatywne uczucia ze strony innych. Wystarczy, że ktoś krzywo na mnie spojrzy i już mam ochotę się powiesić.
Jestem carte blanche, mam rozwój umysłowy trzylatka. Pozbycie się fobii zresetowało moją ocenę relacji społecznych z wartości ujemnej do zera, ale ja chcę osiągnąć wartość dodatnią. Normalni ludzie uczą się tego wiele lat i to mnie przeraża.
Jestem w stanie zrobić wszystko, żeby być normalnym, tylko nie wiem właściwie co.