09 Kwi 2010, Pią 16:34, PID: 201246
antyk napisał(a):Nie rób z życia przedstawienia. Nie jesteś aktorem, tylko sobą. I taki bądź. Inni Cię nie zaakceptują... a muszą? Ty ich musisz akceptować? Nie. Musi to na Rusi, pamiętaj o tym. Świat to nie tylko sami znajomi. Chcesz grać, Twój wybór, tylko pamiętaj, że widownia w końcu obrzuci zgniłymi pomidorami i jajkami nawet najlepszego aktora. Bo ich zanudzi na śmierć grając w kółko to samo...
Gratuluję asertywności. Choć szczerze wątpię, że jesteś SOBĄ zawsze i wszędzie. Zgadzam się - nie wszyscy muszą mnie akceptować, ale są pewne ogólnie przyjęte zasady funkcjonowania i czasem - czy nam się to podoba, czy nie - nie respektując ich wychodzi się na prostaka lub w najlepszym przypadku na chama. A co do widowni, to co za różnica, za co obrzuci pomidorami? czy za to, że się gra, czy za to, że jest się sobą?