05 Mar 2008, Śro 19:29, PID: 14613
mam pytanie - czy tniesz się wyłącznie w zamyśle odebrania sobie życia, czy może z innych powodów, np. takich, że chcesz po prostu zadać sobie fizyczny ból, wyżyć się na swoim ciele, ukarać siebie z pomocą cięcia się, za swoją niemoc radzenia sobie z problemami lub po prostu zastąpić lęk lub ból psychiczny bólem fizycznym? czy za każdym razem, kiedy sięgasz po żyletkę lub inne ostrze, robisz to dlatego, że chcesz w danej chwili odebrać sobie życie?
zrobiłaś pierwszy krok na drodze do zmiany sytuacji... porozmawiałaś z matką, pozbyłaś się żyletek... piszesz, że nie wiesz, czy jesteś w stanie sama ze sobą poradzić... jeśli tak jest w istocie, to namawiałabym Cię mimo wszystko do skorzystania z pomocy psychologa lub psychiatry... psychiatra może przepisać leki, które mogą pomóc jakoś przetrwać Tobie trudne chwile, potrzebujesz jakiejś pomocy z zewnątrz, jeśli sama nie dajesz rady... pomyśl nad tym, co jest dla Ciebie najlepsze w tej sytuacji, popatrz na to trochę z boku, pomyśl, co byłoby najlepsze w podobnej sytuacji dla osoby, która znajdowałaby się w Twoim dzisiejszym położeniu... jesteśmy z Tobą i wierzymy w Ciebie, że dasz radę i będziesz dzielnie walczyć... masz wsparcie u nas... pisz regularnie, jak się sprawy u Ciebie mają...
zrobiłaś pierwszy krok na drodze do zmiany sytuacji... porozmawiałaś z matką, pozbyłaś się żyletek... piszesz, że nie wiesz, czy jesteś w stanie sama ze sobą poradzić... jeśli tak jest w istocie, to namawiałabym Cię mimo wszystko do skorzystania z pomocy psychologa lub psychiatry... psychiatra może przepisać leki, które mogą pomóc jakoś przetrwać Tobie trudne chwile, potrzebujesz jakiejś pomocy z zewnątrz, jeśli sama nie dajesz rady... pomyśl nad tym, co jest dla Ciebie najlepsze w tej sytuacji, popatrz na to trochę z boku, pomyśl, co byłoby najlepsze w podobnej sytuacji dla osoby, która znajdowałaby się w Twoim dzisiejszym położeniu... jesteśmy z Tobą i wierzymy w Ciebie, że dasz radę i będziesz dzielnie walczyć... masz wsparcie u nas... pisz regularnie, jak się sprawy u Ciebie mają...