14 Sty 2010, Czw 23:53, PID: 193324
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 18 Sty 2010, Pon 0:12 przez Mary Jane.)
U mnie w dzieciństwie czasem ktoś mówił, że jestem nieśmiała ale już po podstawówce chciałam być lubiana. Strasznie się przejmowałam moją "reputacją" Miałam być fajna ale niezależna, wysportowana, mądra, zawsze mieć swoje zdanie. Każdy ruch miałam przemyślany w stosunkach towarzyskich. W gimnazjum i liceum wyrobiłam sobie sarkastyczne poczucie humoru i byłam uważana za odważną. Bardzo bardzo pracowałam, na to, żeby ludzie dobrze się ze mną czuli i chciałam wywoływać u nich radość i śmiech, bo tak jak to fobik ma.. sama myślałam, że inni jak tylko na mnie spojrzą, oceniają mnie jako nudną i muszę ciężko pracować, żeby udowodnić, że co najwyżej to oni są nudni Miałam trochę bliższych, wieloletnich znajomych (niektórych się bardzo lękałam ale nie chciałam z nich rezygnować i wciąż utrzymywałam kontakt.. z drżącym uśmiechem na twarzy i spiętym karkiem). Jakiś rok temu bardzo poważnie powiedziałam kumplowi, który zna mnie od 10 lat, że cierpię na fobię społeczną a on to od razu wziął za mój skrzywiony żart .. .. a mi było dość głupio. Byłam tak zszokowana reakcją, że nie byłam w stanie tego prostować.
No niestety nie uważano mnie za nieśmiałą, przez co bardzo cierpiałam:
-w teatrze szkolnym
-referaty odczytywane w imieniu grupy
-zawody sportowe
jednym słowem masakra
jednak najbardziej w kość dał mi ten teatr miałam raz mały ataczek paniki, jak musiałam na scenie kogoś dotykać trochę dłużej niż chciałam.. ale wtedy i tak nie wiedziałam, co się ze mną dzieje.
Większość fobików dąży do perfekcji, a przecież perfekcyjna osoba musi być albo lubiana albo przynajmniej respektowana przez innych.
No niestety nie uważano mnie za nieśmiałą, przez co bardzo cierpiałam:
-w teatrze szkolnym
-referaty odczytywane w imieniu grupy
-zawody sportowe
jednym słowem masakra
jednak najbardziej w kość dał mi ten teatr miałam raz mały ataczek paniki, jak musiałam na scenie kogoś dotykać trochę dłużej niż chciałam.. ale wtedy i tak nie wiedziałam, co się ze mną dzieje.
Większość fobików dąży do perfekcji, a przecież perfekcyjna osoba musi być albo lubiana albo przynajmniej respektowana przez innych.