24 Wrz 2016, Sob 0:51, PID: 579211
ananas No Tobie to może nie przeszkadzało, ale jemu najwyraźniej tak i dał temu wyraz.
No nie oszukujmy się, ja po prostu desperacko szukam znajomych,
w moim mieście została mi już tylko jedna koleżanka, która nigdy nie może gdzieś wyjść i nie umie się spontanicznie bawić, dlatego chwytam się każdej możliwości i rozważam nawiązanie znajomości nawet z osobą, która ma kilka niedociągnięć albo raczej jakby to powiedział Siara: "Kilka niedociągnięć? a gdzie tu są jakieś dociągnięcia?". Nie chciałabym w żadnym wypadku takiego chłopaka (zresztą o czym mowa, skoro on by mnie również w ogóle nie brał pod uwagę w tym względzie), jednak widać, że jest osobną aktywną, wychodzi sobie gdzieś w weekendy, ma dużo znajomych, często wejściówki na jakieś eventy, pomyślałam, że fajnie by było się z kimś takim zakolegować. Tak bardzo bym chciała częściej wychodzić, że rozważam zakolegowanie się z kimś, kto być może na to nie zasługuje, bo najzwyczajniej w świecie nie jest w porządku. To jest chyba nawet trochę przykre.
Świetnego chłopaka to ja widziałam, ale w telewizji, w programie Apetyt na miłość :-D Ten gość był po prostu mega, nie miał idealnego wyglądu i nie był za bardzo pewny siebie, ale co z tego skoro gęba sama mi się śmiała do ekranu Gościł u siebie "doświadczoną na wielu frontach", "ą, ę" elegantkę, ale i ona nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem :-D Ten chłopak był prawdziwym wesołkiem, ciągle zapodawał jakiś żarcik i sam się z niego śmiał, miał taki dzieciuchowaty humor jak ja Przy wykładaniu lodów powiedział tej lasce coś w stylu: Sam je zrobiłem, a potem włożyłem do kubeczka, żeby było wygodniej, bo niektórzy to kupią, ale kupić to każdy frajer potrafi, a zrobić ni ma komu Oczywiście lody były kupne Ta dziewczyna chciała, żeby przed zaserwowaniem wina dał jej do powąchania korek, a on jej podstawił całą flaszkę, a potem nakrętkę od wódki, bo się okazało, że korek wpadł mu do środka Kiedy powiedziała, żeby podsumowali spotkanie, to on na to: No dobra, podsumujmy, koszta ogrooomne, a i tak z tego nic nie będzie, no i jeszcze będę musiał pozmywać i oczywiście jak to mówił to sam dostał takiego napadu śmiechu, że aż mu łzy pociekły Wszystkie swoje niedociągnięcia zakrywał humorem i był przez to tak rozbrajający, że nie dało się nie roześmiać Opis nie oddaje tego co na ekranie, trzeba by było samemu to zobaczyć Okazało się, że po programie ta laska się z nim związała.
No nie oszukujmy się, ja po prostu desperacko szukam znajomych,
w moim mieście została mi już tylko jedna koleżanka, która nigdy nie może gdzieś wyjść i nie umie się spontanicznie bawić, dlatego chwytam się każdej możliwości i rozważam nawiązanie znajomości nawet z osobą, która ma kilka niedociągnięć albo raczej jakby to powiedział Siara: "Kilka niedociągnięć? a gdzie tu są jakieś dociągnięcia?". Nie chciałabym w żadnym wypadku takiego chłopaka (zresztą o czym mowa, skoro on by mnie również w ogóle nie brał pod uwagę w tym względzie), jednak widać, że jest osobną aktywną, wychodzi sobie gdzieś w weekendy, ma dużo znajomych, często wejściówki na jakieś eventy, pomyślałam, że fajnie by było się z kimś takim zakolegować. Tak bardzo bym chciała częściej wychodzić, że rozważam zakolegowanie się z kimś, kto być może na to nie zasługuje, bo najzwyczajniej w świecie nie jest w porządku. To jest chyba nawet trochę przykre.
Świetnego chłopaka to ja widziałam, ale w telewizji, w programie Apetyt na miłość :-D Ten gość był po prostu mega, nie miał idealnego wyglądu i nie był za bardzo pewny siebie, ale co z tego skoro gęba sama mi się śmiała do ekranu Gościł u siebie "doświadczoną na wielu frontach", "ą, ę" elegantkę, ale i ona nie wytrzymała i wybuchnęła śmiechem :-D Ten chłopak był prawdziwym wesołkiem, ciągle zapodawał jakiś żarcik i sam się z niego śmiał, miał taki dzieciuchowaty humor jak ja Przy wykładaniu lodów powiedział tej lasce coś w stylu: Sam je zrobiłem, a potem włożyłem do kubeczka, żeby było wygodniej, bo niektórzy to kupią, ale kupić to każdy frajer potrafi, a zrobić ni ma komu Oczywiście lody były kupne Ta dziewczyna chciała, żeby przed zaserwowaniem wina dał jej do powąchania korek, a on jej podstawił całą flaszkę, a potem nakrętkę od wódki, bo się okazało, że korek wpadł mu do środka Kiedy powiedziała, żeby podsumowali spotkanie, to on na to: No dobra, podsumujmy, koszta ogrooomne, a i tak z tego nic nie będzie, no i jeszcze będę musiał pozmywać i oczywiście jak to mówił to sam dostał takiego napadu śmiechu, że aż mu łzy pociekły Wszystkie swoje niedociągnięcia zakrywał humorem i był przez to tak rozbrajający, że nie dało się nie roześmiać Opis nie oddaje tego co na ekranie, trzeba by było samemu to zobaczyć Okazało się, że po programie ta laska się z nim związała.