14 Cze 2021, Pon 12:14, PID: 844039
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 14 Cze 2021, Pon 12:25 przez Bobek90.)
No ja mam fobie i w sumie nigdy nie brałem pod uwagę niczego dopóki się nie zakochałem i plan się rypnął, to znaczy że teraz czuje się *ujowo i mój dotychczasowy plan na życie przestał mi wystarczyć. No i w sumie nie mam żadnego doświadczenia w tych sprawach. A co do niej to w sumie nie wiem, nie ma fobii, ale był okres że robiła się strasznie nerwowa w mojej obecności. To że wraca i zrywa z tym gościem, w jednym tygodniu potrafi to zrobić 5 razy, świadczy że jest impulsywna i że też nie jest jakoś mega dojrzała.
No ale ja się pytam poważnie. Ja wiem że to ja doprowadziłem do tej sytuacji, ale czy uważacie że to ma jakikolwiek sens? Mimo wszystko ona to normals, w relacji z normalsem, a ja fobik który ostatnie lata przesiedział w pokoju i teraz powoli wychodzi. Potrzebuje czasu i nie wiem czy z nią ten czas będę miał. Będę czuł się niefajnie jeśli np. coś zacznę próbować ona poczuje się niepewnie bo mnie źle zinterpretuje i wróci do Adriana, po czym po dwóch dniach znowu się jej odmieni.
Znamienne jest że na początku ludzie plotkowali żem świnia, *uj, i sku*wysyn. O niej tylko że biedniutka. A i gej (używając wulgarniejszych słów). W przeciągu ostatnich miesięcy tonika się zmieniła, teraz o niej też mówią że zła, i że mam rogi. Choć dalej spekulują nad moją orientacją seksualną.
@Danna
Miłość to stan biochemiczny mózgu, nie trzeba kogoś znać żeby się zakochać. Czy mam poczucie że zakochałem się w moim wyobrażeniu o niej, a nie osobie? No jasne. I jej stało się to samo. Poza tym stało się to w momencie w którym czułem się podle i nie wierzyłem że komuś mógłbym się podobać tak bardzo, że ktoś mógłby się we mnie zakochać.
No ale ja się pytam poważnie. Ja wiem że to ja doprowadziłem do tej sytuacji, ale czy uważacie że to ma jakikolwiek sens? Mimo wszystko ona to normals, w relacji z normalsem, a ja fobik który ostatnie lata przesiedział w pokoju i teraz powoli wychodzi. Potrzebuje czasu i nie wiem czy z nią ten czas będę miał. Będę czuł się niefajnie jeśli np. coś zacznę próbować ona poczuje się niepewnie bo mnie źle zinterpretuje i wróci do Adriana, po czym po dwóch dniach znowu się jej odmieni.
Znamienne jest że na początku ludzie plotkowali żem świnia, *uj, i sku*wysyn. O niej tylko że biedniutka. A i gej (używając wulgarniejszych słów). W przeciągu ostatnich miesięcy tonika się zmieniła, teraz o niej też mówią że zła, i że mam rogi. Choć dalej spekulują nad moją orientacją seksualną.
@Danna
Miłość to stan biochemiczny mózgu, nie trzeba kogoś znać żeby się zakochać. Czy mam poczucie że zakochałem się w moim wyobrażeniu o niej, a nie osobie? No jasne. I jej stało się to samo. Poza tym stało się to w momencie w którym czułem się podle i nie wierzyłem że komuś mógłbym się podobać tak bardzo, że ktoś mógłby się we mnie zakochać.