26 Lis 2019, Wto 9:25, PID: 811438
Ja się chyba już nigdy nie przystosuje do społeczeństwa. Nie lubię przybywać wśród ludzi. Chodzenie do szkoły było męczarnią, praca jak praca, byle wypłata była. Strasznie się męczę wśród tłumu i chętnie nie wychodziłbym z domu. Mówić też mało mówię i odzywam się wtedy, kiedy trzeba. Jak rozmawiam z kimś obcym to często się jąkam, przekręcam słowa, nawet seplenię ze stresu przez co mi się wydaje, że uważają mnie za niepełnosprawnego. To jest dramat. Chciałbym żyć normalnie jak człowiek, być wygadany, podrzymywać rozmowę z kimkolwiek, ale nie wychodzi mi to. Stres mnie powoli niszczy, planowałem wyjazd za granicę, ale czuję że nie dam rady, skoro u siebie nie daje. Nigdy nie zaakceptuję tego i chcę to zmienić, bo mam dopiero 24 lata.