26 Sie 2019, Pon 16:01, PID: 803444
też mam skłonności do takiego katastroficznego myślenia o przyszłości (pewnie jak większość osób tutaj). jak jeszcze brałam antydepresanty to tłumiły one trochę negatywne emocje i lęki, może warto spróbować. teraz jak widzę, że zaczyna się u mnie taka negatywna spirala to najbardziej pomagają dwie rzeczy:
- odwrócenie swojej uwagi od katastrofalnych myśli przez skupianie się na tym co jest tu i teraz, najlepiej na jakichś praktycznych czynnościach - np. przed stresującym wyjazdem zamiast rozmyślać o tym, co będzie na miejscu, staram się zająć pakowaniem, planowaniem itd.
- docenienie tego co mam - zawsze będzie ktoś, kto ma ode mnie łatwiej w życiu i zawsze będzie ktoś kto ma dużo trudniej, nie mogę tego zmienić. staram się więc znaleźć rzeczy, za które jestem wdzięczna (mogą być te ważne, jak i te bardzo błahe). w twoim przypadku możesz pomyśleć np. o tym, że masz chłopaka, który jest przy tobie i nie musisz wyjeżdżać za granicę sama