01 Cze 2019, Sob 23:38, PID: 794268
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 01 Cze 2019, Sob 23:43 przez Ciasteczko.)
(01 Cze 2019, Sob 23:17)trash napisał(a):(01 Cze 2019, Sob 21:30)Ciasteczko napisał(a): Wniosek jest tako, ludzie nie maja przyjaciol.- kwestia prawdopodobieństwa. Im bardziej się izolujesz, tym mniejsze masz szanse. Tu nie chodzi o chęci, intencje ani inne pierdy - czysta matematyka. A że większość 'usatysfakcjonowanych' [tj. chcących za takich przed samym sobą uchodzić] ludzi idzie na zbyt wiele, zbyt zgniłych kompromisów. Pomyśl o małpach, pomyśl o mrówkach ...
Nie mowie o znajomosciach tylko o przyjazni zauwaz. Faktycznie jak sie izolujesz to trudniej o znajomosci, przyjaznie tez ale nie jest prawda moim zdaniem, ze towarzyskosc zwieksza te szanse. Szanse to zwieksza na poznanie ludzi, niekoniecznie przyjaciol. Przyjaciol nie ma ogromna ilosc ludzi bez fobii i zaburzen psychicznych.
(01 Cze 2019, Sob 23:25)l1a1o1 napisał(a): Natenczas to wydłubywanie igły ze stosu szpilek i oczywiście, szansa spotkania odpowiedniej osoby oraz zawiązania relacji, są oparte o przypadek. Na wszystkie osoby, z którymi kiedykolwiek miałem do czynienia, tylko dwie zatytułowałbym "przyjaciółmi". Były to osoby ulepione z -jak to się mówi- innej gliny. Na zupełnie innym poziomie od reszty, większości, której poświęcanie uwagi byłoby jedynie marnowaniem czasu.
Dlatego też zwracam uwagę na znaczenie określeń. Dzisiaj wielkie słowa pełnią rolę po prostu synonimów i zbyt często w odniesieniu marketingowym. Straciły na znaczeniu... Ale tylko wobec mejnstrimu, gdzie i tak były one zawsze w sferze fantazji.
Dla mnie, przyjaciel to osoba, której można poświęcić swój czas, więc i życie. To nie jest inwestycja. To coś więcej.
A co do problemu z otwierającego posta... Jak mniemam cały ten opis ma czemuś służyć? Sama jesteś sobie winna. Bycie naiwnym i bezrefleksyjnym ma swoje skutki - jak dryfowanie po rzece bez celu. Ale właśnie dzięki temu otwierają ci się oczy i definiujesz to, do czego dążysz. Najbardziej zabawna nauka ze wszystkich, to nakładanie głową. Swoją.
Dlaczego uwazasz, ze jestem naiwna i bezrefleksyjna? Obrazasz mnie w tym momencie i oceniasz mnie, moja osobe mimo, ze mnie wcale nie znasz. Przyznaje, moglam zachowac sie w jakims momencie w sposob naiwny czy bezrefleksyjny ale to nie definiuje mnie jako osoby, bo obie te cechy to ostatnie co bym sobie miala do zarzucenia. Ale tak, mam nauczke, przemyslalam pare spraw, stad ten post bo w przyjazn to ja juz raczrj nie wierze.