01 Cze 2019, Sob 23:25, PID: 794266
Natenczas to wydłubywanie igły ze stosu szpilek i oczywiście, szansa spotkania odpowiedniej osoby oraz zawiązania relacji, są oparte o przypadek. Na wszystkie osoby, z którymi kiedykolwiek miałem do czynienia, tylko dwie zatytułowałbym "przyjaciółmi". Były to osoby ulepione z -jak to się mówi- innej gliny. Na zupełnie innym poziomie od reszty, większości, której poświęcanie uwagi byłoby jedynie marnowaniem czasu.
Dlatego też zwracam uwagę na znaczenie określeń. Dzisiaj wielkie słowa pełnią rolę po prostu synonimów i zbyt często w odniesieniu marketingowym. Straciły na znaczeniu... Ale tylko wobec mejnstrimu, gdzie i tak były one zawsze w sferze fantazji.
Dla mnie, przyjaciel to osoba, której można poświęcić swój czas, więc i życie. To nie jest inwestycja. To coś więcej.
A co do problemu z otwierającego posta... Jak mniemam cały ten opis ma czemuś służyć? Sama jesteś sobie winna. Bycie naiwnym i bezrefleksyjnym ma swoje skutki - jak dryfowanie po rzece bez celu. Ale właśnie dzięki temu otwierają ci się oczy i definiujesz to, do czego dążysz. Najbardziej zabawna nauka ze wszystkich, to nakładanie głową. Swoją.
Dlatego też zwracam uwagę na znaczenie określeń. Dzisiaj wielkie słowa pełnią rolę po prostu synonimów i zbyt często w odniesieniu marketingowym. Straciły na znaczeniu... Ale tylko wobec mejnstrimu, gdzie i tak były one zawsze w sferze fantazji.
Dla mnie, przyjaciel to osoba, której można poświęcić swój czas, więc i życie. To nie jest inwestycja. To coś więcej.
A co do problemu z otwierającego posta... Jak mniemam cały ten opis ma czemuś służyć? Sama jesteś sobie winna. Bycie naiwnym i bezrefleksyjnym ma swoje skutki - jak dryfowanie po rzece bez celu. Ale właśnie dzięki temu otwierają ci się oczy i definiujesz to, do czego dążysz. Najbardziej zabawna nauka ze wszystkich, to nakładanie głową. Swoją.