05 Sty 2019, Sob 18:33, PID: 778457
(03 Sty 2019, Czw 4:02)Żółwik napisał(a):No nie wiem, nadal jestem zdania, że tak koniec końców to nic nie ma znaczenia. Już nawet pomijając życie jednego człowieka, nawet dzieje całej ludzkości są niczym w porównaniu do dziejów Ziemi, a Ziemia jest niczym w porównaniu do wielkości i wieku wszechświata itd. Tyle, że jak jestem w sytuacji stresowej to jakoś o tym zapominam i włącza mi się reakcja fight or flight i myślę o tym jak uciec. Tak samo teoretycznie wiem, że na logikę/statystycznie jest mało prawdopodobne, że każda osoba, która mnie zna ma, postrzega mnie negatywnie, ale czuję się jakby tak było na 100%.(02 Sty 2019, Śro 23:54)argo napisał(a):Czyli jednak to, co robimy, ma znaczenie. Przynajmniej ukryte w przesadnym przejmowaniu się oceną innych. Lepiej by nadać/odkryć to znaczenie wprost - przed samym sobą.(02 Sty 2019, Śro 7:40)Żółwik napisał(a): @argo, takie to już rozterki człowieka refleksyjnego.szkoda tylko, że te rozterki na fobię nie pomagają - bo teoretycznie takie nastawienie, że nic co robię nie ma znaczenia, powinno zmniejszyć lęk przed oceną innych, ale (jak to często bywa) w praktyce jest inaczej.
Ale może coś jest w tym, że każdy musi sam nadać życiu to znaczenie? Skoro nie ma żadnej obiektywnej prawdy, głębszego sensu życia, to trzeba wziąć sprawy w swoje ręce, żeby jakoś przeżyć.
Nie wiem, chyba już gadam od rzeczy - Morał z tego taki, że muszę znaleźć sobie jakieś twórcze produktywne zajęcie, a nie zastanawiać się nad bólem istnienia, bo w końcu zwariuję.