01 Maj 2018, Wto 12:42, PID: 744547
im bardziej zastanawiamy się nad sensem życia tym chyba trudniej jest, zauważyłem że ci najbardziej żywotni przechodzą przez życie jakby niesieni przez tornado, ciągle coś się u nich dzieje, z sensem czy bez sensu to wydaje się że nie ma dla nich żadnego znaczenia, może nawet im więcej zwichrowań i zdarzeń pozbawionych logiki tym lepiej...
ja nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że życie jako tako nie ma sensu stricte, w nas wszystkich drzemią podobne instynkty co u innych zwierząt, w ogólnym rozrachunku w większości i tak rozchodzi się o status, potomstwo, ogólne radzenie sobie w życiu, majątek i tym podobne rzeczy, opowiastki z dzieciństwa o idealnym życiu to raczej bajki...
ten świat wydał już mnóstwo pokoleń ludzkości, byli przed nami, będą po nas i zawsze znajdą się tacy, którzy czują się w nim lepiej lub gorzej, mnie się zdaje że widzimy świat bardziej od podszewki, co nie wychodzi nam na dobre w ogólnym rozrachunku i niestety musimy płacić tym samym za tych błogosławionych przez los, którzy mają wszystko, okrutna równowaga świata...
ja nie mam żadnych wątpliwości co do tego, że życie jako tako nie ma sensu stricte, w nas wszystkich drzemią podobne instynkty co u innych zwierząt, w ogólnym rozrachunku w większości i tak rozchodzi się o status, potomstwo, ogólne radzenie sobie w życiu, majątek i tym podobne rzeczy, opowiastki z dzieciństwa o idealnym życiu to raczej bajki...
ten świat wydał już mnóstwo pokoleń ludzkości, byli przed nami, będą po nas i zawsze znajdą się tacy, którzy czują się w nim lepiej lub gorzej, mnie się zdaje że widzimy świat bardziej od podszewki, co nie wychodzi nam na dobre w ogólnym rozrachunku i niestety musimy płacić tym samym za tych błogosławionych przez los, którzy mają wszystko, okrutna równowaga świata...