26 Kwi 2018, Czw 10:17, PID: 743695
(25 Kwi 2018, Śro 19:48)verti napisał(a): Nie mam ochoty zmagać się z tym wszystkim. Kompletnie nie chce mi się tego robić, a podobno jakoś trzeba żyć. Na samobójstwo się nie zdecyduję, bo za daleko już doszedłem. Chyba jedyne co mnie w miarę utrzymuje mnie przy życiu to pasja, zainteresowania i przyjemności. Dobrze, że są takie rzeczy jak muzyka, sport, filmy, seriale czy gry komputerowe. To jednak za mało, żeby nie czuć ogólnego bezsensu do wstawania z łóżka. Gdybym miał jakieś talenty, umiał robić coś konkretnego to może czułbym się lepszy i potrzebny. Ale obecną pracę jaką wykonuje tak naprawdę może robić każdy. Jestem tak szarym człowiekiem, że bardziej się już nie da. Podobno łatwiej przez to wszystko przechodzić nie będąc samemu. Na kogoś kto mógłby mi się spodobać nie mam obecnie szans. A na związek z "normalną" kobietą, tym bardziej. Zbyt dużo spalonych mostów zostawiłem za sobą żeby ktokolwiek normalny mógł to zrozumieć i zaakceptować.
Rozumiem to w 100%.
Mogę się podpisać pod tym w sumie, tylko w wersji żeńskiej
Mam nadzieję, że jednak wydarzy się coś w świecie zewnętrznym albo w Tobie, co sprawi, że jednak poczujesz się inaczej,znajdziesz na horyzoncie coś, co będzie nadawało sens Twojemu wstawianiu, tego Ci życzę. I nam wszystkim "zbezsensowanym".