15 Lut 2018, Czw 14:50, PID: 730943
(15 Lut 2018, Czw 14:42)BlankAvatar napisał(a): @qaz21122
taka prawda i @Czereśnia nie mam na mysli, ze wynika to z brakow intelektualnych pracownikow, a raczej z faktu, ze dla zarzadu profesjonalizm nie jest priorytetem (priorytetem jest sprzedaz i prowizorka). tez znam osoby pracujace w placowkach, wiec nie biore info z kosmosu.
Przykladowo, to ze Twoja "ciocia" uczy sie nowych procedur i zalatwia sprawy firmowe w domu, niekoniecznie musi wynikac z tego, ze tak bardzo kocha poswiecac sie pracy, a najpewniej z tego, ze w placowce nie sa przeprowadzane szkolenia z nowych produktow czy zmian, Ba, najpewniej nie ma nawet wyznaczonego czasu "wolnego" na samodzielne zapoznanie sie z procedurami. To dlatego wykonanie "nietypowego" przelewu czy otworzenie "nietypowej" lokaty moze zajac kilkanascie i wiecej minut (pracownik szuka i czyta procedury podczas biezacej obslugi, oczywiscie z zachowaniem 100% profesjonalnego wyrazu twarzy). Wedlug Banku wazniejsze od zapoznawania sie z tysiacami stron jakichs bzdurnych procedur jest przepisywanie cyferek w excelu i obdzwanianie nowych/nieaktywnych klientow. W tym kontekscie "nieogar" nie oznacza kogos glupiego, tylko -sila rzeczy- niezaznajomionego ze stanowiskiem pracy.
Nie napisałam, że tak kocha poświęcać się pracy. Napisałam, że nie jest nieogarem i nie sprawia wrażenia poważnej pani z banku. Naprawę nie rozumiem po co ten kpiący ton i "zachowanie profesjalnego wyrazu twarzy". Wyobraź sobie, że w takich miejscach też pracują normalni ludzie, a nie roboty. W żadnej branży nie ma osoby, która by była przygotowana na każdy przypadek.
A to, że góra, dyrektorzy i zarząd z tej branży są oderwani od rzeczywistości, to fakt. Jednak trzeba rozróżnić górę i pracujących żuczków. Na tych drugich się skupiłam, bo to z nimi mamy styczność. Znajomość zasad góry nie pomoże w zwalczaniu lęku w kontakcie z dołem. Choć kto wie.